Moje dzisiejsze śniadanie:
chleb żytni
masło
sałata
makrela wędzona
natka pietruszki
papryka
kiełki rzodkiewki
jajo na półtwardo
I wczorajszy obiad:
makaron z oliwą i czosnkiem
kasza gryczana z warzywami
cukinia, papryka, czerwona cebula pieczone w folii w piekarniku
pierś z kurczaka z jogurtem, natką pietruszki, koperkiem i porem pieczone w folii w piekarniku
Niestety, podwieczorka i kolacji nie zdążyłam
sfotografować przed spałaszowaniem. :P
A było musli z jogurtem naturalnym i bananem,
potem kanapeczki.
W ogóle mam ostatnio fazę na pieczenie warzyw, ryb i mięs
w folii w piekarniku.
Wychodzą pyyyyszne,
a co najważniejsze -
nie brudzę żadnych innych naczyń, oprócz talerzy.
Wczoraj jednak jeszcze nie pobiegałam. Wskoczyłam za to na orbitreka.
W 40 min. zrobiłam 7,5 km.
sayenne
15 lutego 2013, 12:07mniam! jake smakowite jedzonko:)
sezame
15 lutego 2013, 11:44ojej jakie pyszności obiad bardzo mi się podoba :)
wierzewcuda
15 lutego 2013, 11:14ale tu smacznie i zdrowo! :)
breatheme
15 lutego 2013, 10:15śniadanko pierwszej klasy;))