Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień bez ćwiczeń dniem straconym
20 stycznia 2012
Od dziesięciu dni trzymam się swojego postanowienia, pilnuję diety i ćwiczę codziennie. Nawet przez ostatnie dwa dnie nie zrezygnowałam z treningu, kiedy zaczęło mnie łapać przeziębienie. Nafaszerowałam się Gripexem, Rutinoskorbinem i chyba wypociłam podczas biegania na orbitreku "dziada", któy mnie atakował. ;) Czyli sprawdziło się powiedzenie: sport to zdrowie.
Nie potrafię wytrzymać bez ćwiczeń, tak bardzo weszło mi to w krew, dlatego bardzo obawiam się weekendu... Mam zajęcia na uczelni i wiem, że wrócę bardzo późno i zbyt zmęczona, by ruszyć jakąkolwiek częścią ciała... W niedzielę kończę wcześniej, to może wtedy uda się choć trochę pohasać.
Zamówiłam na Allegro Yerba Mate. Podobno wspomaga odchudzanie. Na razie trudno mówić o efektach, bo piję ją dopiero trzeci dzień. Smakuje dosyć nieźle, spodziewałam się gorszego smaku.
A wczoraj stałam się posiadaczką rajstop Gatty Bye Cellulite. Sprawdzę ich cudowne właściwości. Babeczka w sklepie mówiła, że faktycznie - poprawiają krążenie i fajnie modelują biodra i pośladki. Działania antycelulitowego nie potwierdziła, bo nie nosi ich codziennie. I bardzo ciężko się je zakłada. Próbowała któraś z Was?
Udanego, zdrowego i bardzo sportowego weekendu wszystkim życzę! Widzimy się w poniedziałek. ;)
spacerek.wieczorem
20 stycznia 2012, 17:10ja cholera wczoraj odpuscilam rowerek ale w diecie trwam. mimo wszystko jest dobrze z waga :) wysilek psychiczny na uczelni tez spala kalorie. nie musisz sie juz zmuszac wtedy do cwiczen fizycznych :)
alexandra007
20 stycznia 2012, 11:05Ja tez jak bylam chora cwiczylam :) Obiecalam sobie, wiec musialam dotrzymac slowa.