Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Osiągnęłam dno... to znaczy, że mam się od czego
odbić?



     To nie tak, że ja nie mam motywacji.. I to nie tak, ze ja nie chcę zmian.
Bardzo chcę w końcu się ogarnąć, zadbać o swoje ciało..
Nie udaje mi się. Cały ten rok jest dla mnie jedną wielką porażką. Spadłam na samo dno, gorzej jeszcze ze mną nie było.. Tyle razy próbowałam.. tyle razy miałam te swoje "pierwsze dni".. i ani razu mi się nie udało. No może we wrześniu pozbyłam się 3 kg, ale co z tego, skoro za chwilę wróciły?
Ćwiczę nawet sporo, ale ciągle za dużo jem.. Powinnam całkiem zrezygnować ze słodyczy bo nie radzę sobie z ich ograniczeniem.

Po świętach wracam na siłownię. Tylko to mi daje maksymalnego kopa.



  • Ishita17

    Ishita17

    7 grudnia 2013, 14:36

    Wiem doskonale jak się czujesz, też próbowałam, nawet nie wiem ile razy od wakacji i tez nie potrafię po ra kolejny się zmotywować. Wtedy po prostu odchudzałam się , bo naprawdę chciałam, nie miałam żadnego celu, żadnej motywacji, po prostu fajnie było jak kg spadały. Może po prostu nie powinnysmy określać sobie, żadnego celu. Po prostu cerpać przyjemnośc z tego ;) Odchudzanie to nie tylko ćwiczenia i dieta, ale tak naprawde nasze podejscie do tego, to co siedzi nam w głowie ;) Trzymaj się , uda się kiedyś na pewno ;*

  • naajs

    naajs

    7 grudnia 2013, 11:11

    spinaj pośladki i walcz :*

  • spelnioneMarzenie

    spelnioneMarzenie

    6 grudnia 2013, 22:24

    kochana nie przejmuj sie, ja ten rok mam taki sam jak ty, i teraz znowu zaczelam i tak w kolko, ale wierze, ze uda sie, moze nawet teraz :)) tobie tez sie uda, na pewno!!! :)) nie poddajemy sie sloneczko, nie my!!! ;-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.