No prawie, bo matury kończą mi się dopiero w czwartek :)
Ale tylko jutra się obawiam, bo mam ustną z polskiego. Nie lubię wygłaszać referatów..
o ustny angielski i geo się nie boję, bo jestem na to dobrze przygotowana :)
Moje spodnie (te co kupiłam mniejsze) już wchodzą na mój tyłek i się zapinają! Co prawda jeszcze nie leżą idealnie, ale już tylko jakiś centymetr dzieli mnie od fajnego wyglądu w nich!
Dlatego od dziś codzienne biegi to u mnie podstawa!
Uda mi się zrzucić centymetr z ud do piątku? UDA!
Jedyne ćwiczenie, jakie wykonywałam w week to hula hoop. Od poniedziałku nie opuściłam ani jednego dnia, więc jestem z siebie dumna!
Od przyszłego poniedziałku będę chodzić na siłownię. W czwartek po fryzjerze pójdę zapytać czy mój stary karnet jeszcze mogę zużyć, a jak nie to kupię nowy. O tyle mam dobrze, ze mogę wziąć fakturę i zamiast 60 zet zapłacę 30 :) Takie mam udogodnienia :D
Teraz będę mieć cały czas wolne i bez stresu będę mogła kontynuować moje odchudzanie.
W ruch wejdą rolki, basen, biegi, siłownia.. no i rower :)
Niedługo zacznę rozglądać się za moim idealnym kostiumem kąpielowym.
Kupię w mniejszym rozmiarze i będę robić wszystko, aby w lato prezentować się w nim idealnie!
No i oczywiście ogromną motywacją jest dla mnie to, że nie mogę zawieść mojego Kwiatuszka! :)
Już szykuję się na nasze spotkanie w wakacje! Zaprezentuję Ci moje piękne, zgrabne nóżki i płaski brzuszek! :D
Kończę, bo trochę się rozgadałam. Idę poćwiczyć, a później jeszcze się pouczyć, żeby jakoś to zdać:)
Trzymajcie za mnie kciuki!
7/47!
Mmmm będę mieć takie brzusio!
pasztetowa95
13 maja 2012, 21:08te stroje kapielowe sa mega motywujace! :))
kwiatuszeekk
13 maja 2012, 20:44Nie możemy siebie zawieść na wzajem! Tegoroczne wakacje są nasze :) :D