Wszystkie moje postanowienia idą mi jak po grudzie. Nie jest łatwo tak bardzo odstawić cukier i węglowodany, heh. Nie mam zamiaru całkowicie wyeliminować tych produktów, ale chciałam je dość znacznie ograniczyć, tzn dla mnie dość znacznie, hehe. Ale i to jest trudne. Podobnie z ćwiczeniami. Ciągle nie mam na to czasu...tzn. wciąż nie systematycznie. Jednak postępem jest to, że wróciłam do biegania, a w zasadzie do marszobiegów. Tym razem chyba robię to lepiej, bo astma nie bierze góry, a ja poprawiam swoją kondycję i wydolność. Z tego jestem baardzo zadowolona.
Największym minusem odchudzania jest to, że zabiera dużo czasu, a to towar deficytowy. Przynajmniej u mnie.
Jestem jednak pełna nadziei, że w końcu będę systematyczna we wszelkich działaniach odchudzający i brak czasu będzie do ujarzmienia.
Czego życzę wszystkim :)