Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mam motywacje wiec działam od dzisiaj zmieniam
swoje życie
5 grudnia 2012
Dość długo mnie nie było na vitalii,ale wróciłam. Nic specjalnego nie zrobiłam ze swoją dietą.Jadłam wszystko a waga taka sama ok 79 kg. Zmarnowałam tydzień, raz ćwiczyłam z Chodakowską nową płytę, ale wytrzymałam tylko połowe. A na drugi dzień miałam obolałe plecy. Pewnie źle wkonywałam ćwiczenie. Pisałam też z czatowiczem. Zawiązała sie miedzy nami jakaś przyjaźń czy coś podobnego.Fajnie nam sie pisze. On mnie podnosi na duchu, bo rozstałam sie ze swoim. Nawet chce mnie porwać z dzieckiem na tydzień na wakacje hmm no ciekawie sie zapowiada. Ale pierw musimy sie poznać i pare razy spotkać. Powiedziałam mu że chce schudnąć, to pisał mi co mam mniej więcej jeść. I że mam jeść więcej kalorii coś ok.1800 do 2000 a wtedy nie bede miała ochoty dojadać. A jak spalam dziennie 2000 kcal to moge jeść więcej. I mam nie jeść ciastek, fast-foodów itp. Będe się go słuchała, bo chcę być laska też dla niego. A on mi powiedział żebym tylko z biustu nie schudła. Ale jak to zrobić hmm.... nie da sie.Do wakacji chce ważyć 55 kg. Nie ma opierdzielania,trzeba wstawać z wyra i zasuwać na rowerek stacjonarny. A już prawie 12 h. A ja jeszcze nic nie jadłam. Muszę sobie zaplanować posiłki i nie jeść bułek z pasztetową tak jak wczoraj.Zmienię to ,to zmienię samą siebie,a wierzcie mi że warto.Dzisiaj zaczynam 1 dzień bez słodyczy i tego całego syfu.
PannaGomez
5 grudnia 2012, 11:52Powodzenia ; *