nie wchodziłam tutaj przez jakiś miesiąc.
był to dość burzliwy miesiąc. począwszy od ostrego kucia aby zdobyć lepszą ocenę na koniec, poprzez liczne kłótnie doły aż do objadania się.
nie chcę aby coś takiego się powtórzyło!
na szczęście - waga nie wskazuje na to, żeby przybyły mi jakieś kg.
po prostu - stoi w miejscu.
i tym razem, jestem jej za to wdzięczna.
dzisiaj, podczas czytania książki (deszczowe dni dają się we znaki)
stwierdziłam, że od jutra zaczynam biegać o poranku. zacznę wcześnie wstawać i biegać.
i będę czuła się tak jak wtedy, gdy chodziłam na siłownie! :)
zamierzam również zaprzyjaźnić się ze skakanką, ot co.
co działo się jeszcze gdy mnie tutaj nie było? :)
- zaliczyłam kilka koncertów m.in. Ania Wyszkoni, Papa D
- poznałam kilka fajnych osób
- imprezowałam z przyjaciółmi
- oglądałam mecze , kibicowałam
- spędzałam czas na strefie kibica
- próbowałam zmotywować się do działania..
za 10 dni wyjeżdżam na .. Mazury!
z chłopakiem i jego siostrą z mężem.
nie mam różowego pojęcia jak ukryję swoje zbędne kg, gdy wybierzemy się na plażę.
może tankini? albo jednoczęściowy?
tymczasem lecę się szykować bo zaraz wybieramy się z chłopakiem do kina na "Czarnobyl" . ktoś był? :)
Pozdrawiam
Wasz pulpecik. :*
Anisiek
5 lipca 2012, 12:00ja nie czekam od pół roku na nic innego jak na 6, co zawsze muszę zaprzepaścić ze względu na to, że co miesiąc praktycznie gdzieś wyjeżdżam i trudno mi utrzymać dietę :/ więc wracam do 74/75, później znowu spadam do 72 i tak w kółko... proszę bardzo, moje 'odchudzanie' w skrócie :P Teraz mam wakacje i na szczęście więcej czasu aby poświęcić się samej sobie, więc idzie mi lepiej. Zaczęłam biegać rano jak wspomniałam i do tego staram się codziennie chodzić na siłownię + wczoraj zaopatrzyłam się w płytkę pani Ewy i zacznę od przyszłego tygodnia. A co z Twoimi poczynaniami? ;> PS zapomniałam dodać, że do miejscowości o nazwie Krzyże jadę :D
Anisiek
4 lipca 2012, 20:17hahahah Pani żartuje xD A w życiu! ja i bikini to ostatnia rzecz którą ludzie chcą oglądać publicznie :D i się no obijam, tylko wpisów nie dodaję. Wszystkie pamiętniki śledzę nałogowo :> jak moja waga pokaże mniej niż 70, to wrócę. Jak na razie ciężka indywidualna praca :P
Anisiek
4 lipca 2012, 19:32jeeej jak fajnie, że wróciłaś, brakowało mi Twojego pamiętnika :D Mnie niestety waga baardzo nie lubi i zawsze pokazuje więcej po takich dniach/tygodniach. Zazdroszczę :> Biegać też zaczęłam rano i od razu lepiej się czuję w ciągu dnia, polecam :) I też mam wyjazd na mazury, tyle, że za 3 tyg i rozmyślam nad tankini :P