Witajcie!
Patrząc z perspektywy ostatniego wpisu, który popełniłam pod koniec marca muszę przyznać się sama przed sobą, że jestem epicko leniwą bułą. Z moich postanowień w życie udało mi się wprowadzić:
- kontrolę kaloryczność i jakość spożywanych posiłków,
- kontrolę ilości spożywanych płynów
reszta leży i kwiczy. Nie udało się unormować trybu dnia (jednak 3 zmianowy system pracy trochę w tym przeszkadza), o równych godzinach spożywania posiłków też mogłam pomarzyć. Brak aktywności fizycznej jest tylko i wyłącznie kwestią bycia epicko leniwą bułą. W ciągu dnia ruchu mi co prawda nie brakuje, bo i w pracy i spacery z wiecznie chętnym do zabawy psem, ale jednak nie była to aktywność w sensie ćwiczeń fizycznych.
Jednak z drugiej strony wszechświat w ostatnim czasie był łaskawy dla epicko leniwej buły i obdarzył ją spadkiem wagi o całe 1,4 kilograma. Tak więc w przypływie szaleństwa i nadchodzących w życiu zmian epicko leniwa buła postawiła pójść za ciosem i wykorzystać nową sytuację na ile tylko się da.
Tryb dnia będzie wreszcie równy jak w zegarku! Zmiana pracy na tryb jednozmianowy z godzinami zbieżnymi z trybem pracy Mojego K. ułatwi nie tylko planowanie posiłków, ich przygotowanie i jedzenie o równych porach ale pomoże też uregulować ważną i zaniedbaną przeze mnie kwestię czyli "spanie jak człowiek". Miło będzie wreszcie budzić się wyspanym i pełnym energii a nie funkcjonować jak Zombie na autopilocie. Dzięki tym wszystkim zmianom uda mi się również ustabilizować stan zdrowia i mieć go pod kontrolą.
Cieszę się z nadchodzących zmian i jestem z siebie dumna, że będąc takim cykorem i panikarą jeśli chodzi jakiekolwiek zmiany zdecydowałam się na tak duży i odważny krok. Mam tylko nadzieje że okres przejściowy minie bez większych zawirowań, spokojnie i bez niepotrzebnych komplikacji.
Trzymajcie za mnie kciuku!
Pozdrawiam,
WysokiCukier
wysokicukier
11 maja 2017, 17:47Komentarz został usunięty
cyganeczka01
11 maja 2017, 17:05Pomalutku,pomalutku wszystko osiągniesz.Stopniowo wprowadzaj zmiany,będzie łatwiej.Ja zaczęłam od aktywności,ty o diety.Teraz musisz dołączyć aktywności pomalutku ja zaczęłam od 20 min.Ważne żeby robic to systematycznie to wejdzie nam w krew.Nie wszystko wychodzi idealnie,ważne żeby sie nie poddawać.Trzymam kciuki,dasz radę:)
wysokicukier
11 maja 2017, 17:26Dietą bym tego jeszcze nie nazwała, jak na chwilę obecną jest to takie jedzenie w kratkę (więc jeszcze nie super zdrowo) ale staram się patrzeć na porcje i jakość posiłków. Dzięki, trzymanie kciuków się przyda.Ja też trzymam za Twój sukces :)
cyganeczka01
11 maja 2017, 17:39Ja zdecydowalam sie na diete vitalii,napewno mi to pomoze,bo tak jak ty jadlam w kratkę.Potrzebowalam takiego planu,co kiedy jak i gdzie.Teraz się tylko tego trzymać.Szczerze mówiąc polecam tobie rownież,bo posilki sobie sama zmieniasz to co chcesz zjesc a czego nie chcesz.Masz wszystko podane co ile ma kalorii ,więc nie musisz juz myśleć.Ja kiedyś chodzilam do dietyczki i zrezygnowałam,bo nie moglam zdecydowac kiedy co chcem jesc, a nie wszystko lubie.Po zatym mnie to sporo kosztowalo a poswiecala mi tylko 15 min co dwa tygodnie.
wysokicukier
11 maja 2017, 17:53cyganeczka01 zastanawiałam się nad tym ale niestety dieta na V nie jest dostosowana pod jednostki chorobowe takie jak cukrzyca typu 1 i niedoczynność tarczycy. O ile przy pierwszej wyliczenie ww i wbt to nie problem, to przy drugiej musiała bym usuwać zbyt wiele produktów z diety i kombinować tak czy siak sama.
cyganeczka01
11 maja 2017, 18:01No tak rzeczywiście,ja mam insulino odporność ale oprócz tego ,ze nie nalezy jesc krócej niz 3 godz t można wszystko jesc.Też nie jestem zdrowa tak do końca.Bo jestem po udarze, lekarze dotej pory nie wiedza co go spowodowało.Dieta powinna zmniejszywszy ryzyko.Zobaczymy jak to będzie,wiem jedno nie będąc na diecie tyje.A tycie nigdy nie jest zdrowe:(Może znajdziesz dietyka stacjonarnego, co ci pomoże,Bo tak bez planu samemu strasznie trudno jest.
wysokicukier
11 maja 2017, 18:06Taki mam plan na najbliższą przyszłość, ale muszę najpierw przeorganizować i poukładać na nowo to jak funkcjonuje, bo nawet z najlepszą dietą przy totalnym rozgardiaszu pracowo-spaniowo-jedzeniowym guzik osiągnę. Ale już niedługo wszystko będzie się prezentować inaczej, więc będzie można konkretnie zawalczyć. :)
cyganeczka01
11 maja 2017, 18:16Poukładanie na pewno pomoże.Ja tez casami nie ogarniam, ale przynajmiej się staram ,a to juz duzo
wysokicukier
11 maja 2017, 18:19Dokładnie, jak to mówią od czegoś trzeba zacząć. Trzymam kciuki za Ciebie i zdrowia życzę :)
cyganeczka01
11 maja 2017, 18:22Również:)Dasz rade:0Pozdrawiam
angelisia69
11 maja 2017, 16:38mysle ze i tak najwazniejsze ogarnelas,bo cwiczenia to tylko dodatek,chudniemy od ujemnego bilansu ;-)
wysokicukier
11 maja 2017, 17:23Podejrzewam, że poza ujemnym bilansem (nie zawsze w zdrowej formie czyli tzw. jedzenie w kratkę) miał w tym również udział spory poziom stresu, dlatego chciała bym to wszystko zrobić z głową i zdrowiej.