Z tym moim odchudzaniem to jakaś paranoja....
Waga na 1 listopada - 85,3 kg
waga na dziś 85,1 kg czyli normarnie tragedia.... przy zachowanej w 90% diecie i pływaniu ponad 5 godzin tygoniowo....
Mam dość, ale trwam dalej.... bo 29 grudnia muszę ubrac na wesele sukienkę ( wczoraj mierzyłam i jest ok,ale biorę pod uwagę, że 29 grudnia jest po świętach.... i moim marzeniem jest zbić wagę do 83 kg do świąt, ale czy mi się uda przy takim tempie????)
Może to te moje policystyczne jajniki? Czy któraś ma taki problem???
POzdrawiam
dostepnatylkonarecepte
27 listopada 2012, 22:16musi ruszyć ! trzymam kciuki :)
marusia84
27 listopada 2012, 10:24Nie odpuszczaj , na pewno spadnie !