Już po pogrzebie....do pogrzebu wszystko działo się szybko,trzeba było myśleć i kombiować co i jak......a teraz z każdego kąta w domu patrzą na mnie jakieś rzeczy osobiste taty....jest ciężko....
Waga:84,5 kg
Dieta: od wczoraj staram się pilnować...
Ćwiczenia: zero (basen przez 6 tygodni odpada, rowerek stoi samotnie)
MamciaEdycia
7 marca 2012, 21:00wiem, że żadne słowo teraz nie pomoże... a tej pustki nic nie będzie w stanie zapełnić.Zawsze bedzie bardzo bolało.Może z czasem troszkę mniej..... ale tylko troszkę.Tak to jest jak się kogoś kocha....... Ja też często drżę o zdrowie mojego Taty.....własnie dzis wyszedł po raz kolejny ze szpitala... 2, 5 roku temu miał udar..... i tak to sie za nim ciagnie..... 3maj się ciepło i poręczy....... i pamętak.... jakby co to jesteśmy.... odchudzamy się wspólnie, ale.... i wspieramy się wzajemnie w życiu... Buśka
marusia84
7 marca 2012, 08:35Współczuje bardzo :((( Ja miałam ta samo jak babcia zmarła w domu. Popłakałam sie dopiero po pogrzebie.
poemi74
7 marca 2012, 08:06Strasznie mi przykro.... Tulę. Wspominaj wszystkie miłe chwile z tatą, to pomaga...
angel2601
7 marca 2012, 07:43Najserdeczniejsze wyrazy współczucia....