Witam! Wiecie co jakoś mi się dłuża te święta w tym roku....
Pogoda do kitu, więc nawet spacer odpadł...
Wczoraj zaszalałam jedzeniowo, zjadłam mnóstwo cukierków...
Dziś już bez cukierków, ale obiad dość obfity. A wieczorem może trochę makówek i jakieś resztki karpika.....
Jutro w planach basen, łyżwy...
Życzę miłych ostatnich chwil świąt....
sevenred
26 grudnia 2011, 19:33Ilość słodyczy, która ja wchłonęłam jest nie do publikacji ;) Zazdroszczę basenu!
Oleeeenka
26 grudnia 2011, 15:53Po to są święta, by trochę odpuścić :) Pozdrawiam