Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poczytałam Wasze pamiętniki...
16 stycznia 2007
HEJ! DZIŚ POCZTYŁAM TROCHĘ WASZYCH WPISÓW I JEST MI RAŹNIEJ, BO DZIŚ MI SIĘ STRASZNIE CHCE JEŚĆ!!!! A 1300 KCAL JUŻ WSUNĘŁAM I NIE CHCĘ WIĘCEJ!!!! POZATYM U MNIE LECI NORMALNIE...DZIŚ ZALICZYŁAM BASENIK I CHCĘ JESZCZE 30 MINUT NA ROWERKU, ALE NAJPIERW MUSZĘ USPAĆ CÓRKĘ, BO ROWEREK STOI W PIWNICY. CHYBA PÓJDĘ TAM NA FILM "M JAK M..." - MAM TAM BARDZO MALUTKI CZARNO-BIAŁY TELEWIZOREK!!!! CHOĆ PO TAKIM FILMIE TO OCZY BOLĄ... POZDRAWIAM!!!!
dwypior
19 stycznia 2007, 21:43Hej, nieźle Ci idzie, ja stanęlam w miejscu, ale czas wziąć sięza siebie. Im więcej wymówek, tym mniej efektów... Masz moje wsparcie, trzymaj tak dalej, pozdrawiam i dziekuje za ciepło:) W takich chwilach to pomaga, dziękuję.
aneczka071980
17 stycznia 2007, 16:05widze że kilogramy ładnie Ci spadaja szkoda,że moje wcale!!!jest mi normalnie wstyd bo jestem tui od wrzesnia i miałam ze dwa razy lekki spadek wagi co konczyło sie potem powrotem do wagi wyjsciowej!masakra!!!!mój rowerek stoi koło mnie i patrzy na mnie i woła mnie i chyba wsiade dzis na nioego i popedałuje znowu bo sie troche ostatnio zaniedbałam!buziaki!!!