Za dwa tygodnie wybieramy się na wesele. Postanowiła,że skoro jestem na diecie nie będę świrować z kieckami za miliony monet, które potem będą na mnie za duże. Poza tym jedyna, która mi się podobała miała odkryte ramiona, a do arbuzów zamiast piersi marnie ze stanikami bez ramiączek.
Miałam przy okazji jakiś już look w głowie wymyślony, a on nigdy nie zgrywa się z tym co jest dostępne w sklepach. Postanowiłam, że spróbuję na "lumpach" i jak się zdziwiłam kiedy już na pierwszym znalazłam to co chciałam. :) cała stylizacja z butami z wyprzedaży i sukienką wyniosła mnie 120 zł :D a efekty pokażę niebawem, ponieważ mam plan zaprezentować się w pełnej krasie w dniu wesela.
Czy waszym zdaniem większość ubrań plus size jest w beznadziejnych fasonach? bo ja mam wrażenie, że moja 80 letnia babcia ubiera się bardziej przebojowo.
Dieta idzie dobrze, zbliżam się wielkimi krokami do końca pierwszego etapu, czyli minus 5 kg :) budowa ciała po ciąży daje wiele do życzenia, ale za to czuję się świetnie.
karlsdatter
28 czerwca 2019, 18:47Lumpeksy górą! Szkoda, że u mnie w miasteczku nie ma żadnego :( wiele ubrań w większych rozmiarach widziałam w UK i właśnie one potem trafiają do naszych szmateksów :) powodzenia w walce z kilogramami :)
WuWuA
29 czerwca 2019, 15:18Ja mieszkam w większym mieście gdzie królują targowiska i tam są stoły gdzie się grzebie w stercie ubrań. Ja jednak nie umiem tak nic znaleźć. Niedaleko jest rodzinna miejscowość mojego narzeczonego i to mała mieścina a lupy ma przekozackie. Dziękuję :) mam nadzieje , ze skutecznie uda się zrzucić balast :)
Pokusica
28 czerwca 2019, 17:08To normalne. W google wchodzisz i eidzisz ciuchy marzenie, ceny koszmar. W sklepie regały i wieszaki zawalone kolorowymi workami po ziemniakach. Wszystko w fasonie oversize. A mi się ostatnio talia ujawniła i jestem z niej dumna. A patrząc na wybót w sklepach to powinnam się jej wstydzić i ukrywać albo owe worki przewiązywać sznurkiem konopnym, bo pasków na mnoe jeszcze ładnych też nikt nie stworzył.