Trzeba zabrać się do pracy, bo lato nadchodzi, a u mnie efekty słabe. Takie miałam plany jak się zapisywałam, ale wcale nie jest łatwo. Muszę się wziąć w garść. Tak na poważnie... bez oszukiwania - siebie!
Idę na ogródek trochę się pogimnastykować.... pomidorki posadzę, może coś jeszcze. Ruch... dobry początek dnia i będę daleko od kuchni.
Pozdrawiam koleżanki :-)
NaDukanie
2 maja 2014, 10:23Oj nie ma sie co załamywać do pełnego lata jeszcze 6 tygodni. Przez te 6 tygodni wiele może sie wydarzyć :)