Dzisiaj szaleństwa nie było. Dieta nadal smaczna, ćwiczenia niby podniesiony poziom o jeden ale nadal dość łatwe. Podobają mi się te ze sztangielkami, choć do jutra ćwiczę z butelkami ;) Jutro dopiero dotrą upragnione sztangle. Zobaczymy jak się z nimi ćwiczy.
Ogólnie zapał i chęci są - może dlatego, że i efekty są?
Dieta wykonana, ćwiczenia wykonane, woda 2,4 l i odpoczynek też był.
Dzień na plus...
Skarlet24
6 czerwca 2017, 07:40Motywacja pozwala zacząć, nawyk pozwala wytrwać :). Tego Ci życzę- tak trzymać!!!
wredotaXX
6 czerwca 2017, 09:21całkiem to mądre, co napisałaś... gdzieś tu przeczytałam, że jak coś robie co dzień przez 21 dni to robi się z tego nawyk... Chwilowo nawykiem jest już dla mnie woda... Jak nie wypiję choć trochę przez krótki czas, to mi sie sucho w buzi robi... Plusy są :)