Moje nogi, moje płuca :)
Dzisiaj w końcu ubrałam buty do biegania i dres. Poszłam biegać...więcej czasu jednak szłam, mam tak słabą kondycję :) Ale ważne, że w końcu wyszłam :) Oczywiście jako, że mieszkam na wsi, czułam na sobie wzrok sąsiadów :) Jedna pani mnie zatrzymała :P
Moje podsumowanie po dzisiejszym biegu na endomondo.
Dzisiaj się ważyłam, i jak zawsze na wadze pojawiało się 71,5 a nawet więcej, to dzisiaj było równe 71. Czyli schudłam ok 0,5 kg w ciągu ostatniego tygodnia. Myślę, że to dobrze :D
Mój sprzęcior :)
Wieczorkiem jeszcze będzie chwilka twistera + serial :D
Buuuziaki :*
tulipannaa
11 stycznia 2014, 20:21no i super ,że poszłaś. Początki są bardzo trudne..,ale jeśli nie odpuścisz teraz to będziesz sobie chwalić! poszkaj sobie jakiegoś planu treningowego dla początkujących..np. przebiegnięcie bez przejścia w marsz 5km!:) Bez celu ciężko biegać..no przynajmniej ja tak mam:) 3maj się!:)
-inna-
11 stycznia 2014, 13:40Bardzo dobrze :*
Kasqa
11 stycznia 2014, 12:50o to ważymy tyle samo :) wczoraj dodałam post ze zdjęciami mojego sadełka, także zapraszam :D
mlle_fitness
11 stycznia 2014, 12:37Gratuluję :) moje buty do biegania są w tak zaawansowanym stanie rozkładu, że powinni zabraniać ruchu w czymś takim, ale niestety nie stać mnie na aktualizację... Małymi kroczkami i zobaczysz, że w wakacje będziesz śmigać, a nie biegać ;)
MissPiggi
11 stycznia 2014, 12:27Ja właśnie też dziś wybieram się biegać;) Ciekawe jak mi pójdzie:P