Siemanko :)
W związku z wczorajszą informacją w komentarzach od dziewczyn (za co serdecznie wam dziękuję) że jem za mało, trochę zmieniłem dzisiejszy plan żywienia. Poniżej macie rozpisany co i kiedy jem:
Śniadanie: 6 tostów graham, wędlina z piersi kurczaka, pomidor, 2 jajka kurze
Drugie Śniadanie: 2 Bułki pełnoziarniste, ogórek, chilli, wędlina z piersi kurczaka
Obiad: Ryż, pierś z kurczaka, brokuły
Podwieczorek: 2 banany
Kolacja: Twaróg półtłusty, łyżka dżemu, szklanka mleka
Wartość energetyczna: 2514 kcal, 183 b, 41,9 t, 343 w.
Partia do ćwiczeń na dzisiaj to plecy. Dokładnie 5 ćwiczeń: podciąganie się, przyciąganie wyciągu górnego do klatki, przyciąganie wyciągu dolnego do klatki, wiosłowanie sztangielkami i szrugsy. Do tego bieżnia przez co najmniej 60 minut. Wieczorem szykuje się grill ze znajomymi więc stąd podwyższona ilość aerobów ;). Oczywiście unikam białego pieczywa i wszelkich kupowanych sosów. Ale niestety od grillowanej karkówki na bank się nie powstrzymam :(
Jeżeli macie jakieś informacje lub spostrzeżenia, co mogę zmienić lub co jest dobrze :) to śmiało piszcie w komentarzach.
Dzisiaj wkręciła mi się stara dobra muzyka którą kocha każdy fanatyk ciężkiego treningu
czyli Fort Minor - Remember The Name. W tej lepszej wg. mnie wersji czyli studyjnej ;)
Neptunianka
29 lipca 2014, 10:05Z tego co mi wiadomo, a mało wiem o mięsie, to grillowane mięso nie jest takie złe, tłuszcz się wytapia czy coś.
Wontzki
29 lipca 2014, 11:11No mam nadzieję :) jestem zadeklarowanym mięsożercą więc na pewno zaszaleję. Wiesz gdybyśmy poszli razem na obiad to byśmy na bank się nie dogadali :(
Neptunianka
29 lipca 2014, 14:06Mój bartek tez jest zdeklarowanym mięsożercą :D Da się żyć nawet tak we dwójkę. Napewno lepiej grillowane niż smazone na głębokim tłuszczu!