Jeśli chodzi o jedzenie i ćwiczenia wszystko jest OK i czuję się dobrze. Fizycznie. Waga również lekko spada chociaż ostatnio pozwalam sobie na jedzenie lodów o 23.00. Nie codziennie, ale jednak. Zajadam zmartwienia. I strach, który chce przekroczyć bezpieczną dla mnie granicę.
Dziś również byłam na "morderczym" treningu. Lodów niestety brak w lodówce... Wczoraj zrobiłam ciasteczka Dukana według przepisu z internetu ale niestety wyszły tragicznie więc nie mam nawet nic słodkiego żeby przekąsić. Nie pozostaje mi nic innego jak pójść spać...
Pozdrawiam.
ewelina243
30 sierpnia 2014, 07:01:-) oj te wieczorne podjadanie...tez mnie czasem dopada