Bardzo trudny zawodowo, prywatnie, rodzinnie... Staram się odrzucać czarne myśli, które krążą dookoła mnie, ale nie mam już sily. Wiem, że życie mam jedno, i dalej będzie trwało, ale jest mi ciężko na duszy, w głowie i ciele. Czasem myślę, że mój brak zauważą tylko dzieci, mąż czy brat... W niczym nie przypominam dziewczyny/kobiety uśmiechniętej, radosnej, pełnej entuzjazmu, która byłam. Jestem kobietą zmęczoną, która codziennie narzeka, płacze... Staram się ukryć moje łzy bo przecież inni nie są winni mojej sytuacji i nie muszą mi współczuć, ani mnie wspierać. Czasem patrzę na kobiety siedemdziesięcioletnie czy jeszcze starsze i emanują ciepłem, niesamowita aurą, radością, a ja jak ten koń, co każdego dnia ciągnie ten pług. Śpię po 6 godzin, nawet w sobotę czy niedzielę nie śpię dłużej bo przecież trzeba zrobić zakupy ogarnąć dom, spędzić czas z rodziną, może na rower, może na wycieczkę... W niedzielę obiad koniecznie z ciastem bo jak to nic do kawki... W tygodniu treningi bo bym chyba oszalała do reszty gdybym nie mogła się wykrzyczeć i wtedy zamknęłoby mnie w pokoju bez klamek... A codzienność domowa? Kiedy słyszę od kogoś dlaczego np. grasz? Bo mogę pomyśleć o czymś innym, bo ćwiczę mózg.. po co grasz lepiej poczytaj... Może to będzie lepsze myślę i wtedy słyszę po co czytasz, lepiej poucz się języków obcych to bardziej ci się przyda... Człowieku nie jesteś w mojej głowie... Weź mnie po prostu za rękę, posiedź ze mną w ciszy, a nie mów ,,chyba ci przybyło... Magda tak ładnie schudła... "
,,obiecuję sobie szczerze, że z popiołów wyskoczę w kieckę.."
tata nie wie kim jestem, albo, że jestem tą, która z nim chodzi na spacery, albo nie pozwala mu iść do domu gdzie czeka na niego mama i tata...
praca to dramat, ale nią mam i jego wyjścia jak pracować tam gdzie pracuję bo pracuje zdalnie...
moje ciało jest.. o właśnie jakie.. duże, pełne tłuszczu i coraz większe...
mam przyjaciółkę, której nie chce... Nazywa się depresja.
rozejrzyjcie się dookoła może się obok Was takie osoby jak ja, nie odkładajcie im... Bo za chwilę ich już nie będzie...
przepraszam za wpis, ale chyba mi się ulało😭😭😭
dobrego dnia dla Was
Letys
9 kwietnia 2024, 23:06Rozumiem jak się czujesz, też mam za sobą trudny czas ( mierzony w latach). Nikt z otoczenia mnie z rozumiał , zero wyrozumiałości czy wsparcia dlatego wiem jak to jest 😔. Ludzie uważają, że chory można mieć żołądek, wątrobę … ale głowę to już wstyd i nikt nie żałuje takich ludzi a to okropna choroba. Jednak chce Ci powiedzieć, że już od ponad roku jest u mnie dobrze - opuściła mnie, gdzieś poszła. Nie wiem na jak długo, mam nadzieję że na stałe także da się to wyciszyć a może nawet wyleczyć na stałe ( mam taką nadzieję). ♥️
wojtekewa
10 kwietnia 2024, 16:26No tak z boku to wygląda to tak, przyjeżdżam po tatę, odwożę go, kochana córka i syn zajmują się tatą, spędzają czas z nim, patrząc z boku jest super... Ale nikt nie widzi, że w nocy tata wstaje kilka razy bo musi iść do szkoły, w pole, do swoich rodziców itp przecież ja muszę być uśmiechnięta i z wszystkim dawać sobie radę bo przecież jestem taka dzielna i dobra ..
Berchen
9 kwietnia 2024, 20:56jesli jeszcze nie masz to szukaj kontaktu ze specjalista, wiem ze o nich trudno, ale nawet jesli to mialy byc tylko leki to tez na poczatek pomagaja. Moze usiadz rano przy kawie i zrob liste - z tej listy skresl to wszystko, bez czego swiat sie nie zawali a ty zyskasz czas na odpoczynek, dla siebie, jesli rodzina nie umie dnia przezyc bez ciasta to moze kto inny upiecze lub ten kto zechce zje kupione - to tak tylko jako przyklad, spojrzenie z drugiej strony. Zycze ci znalezienia spokoju i duzo zdrowia.
wojtekewa
10 kwietnia 2024, 16:22Mnie się wydaje, że już ograniczam się już do minimum, ale nie wiem czy tak jest.... Bardzo dziekuje
mmMalgorzatka
9 kwietnia 2024, 16:42Rozumiem Ciebie doskonale. Ty też potrzebujesz być sobą, a nie spełniać zachcianki innych
wojtekewa
10 kwietnia 2024, 20:48Ale chyba otoczenie nie za bardzo to rozumie, mąż bardzo mnie wspiera i pomaga, dzieci też choć bardzo się denerwują, że dziadek nie rozumie co się do niego mówi itp...
Trollik
9 kwietnia 2024, 15:55Nie przepraszaj i nie wstydź się prosić o pomoc, zwłaszcza Twoja dusza potrzebuje wsparcia, ciało podziękuję Ci za to.
wojtekewa
10 kwietnia 2024, 16:20Potrzebuje żeby ktoś ze mną posiedział w ciszy, albo wziął za reke i powiedział chodź...
Trollik
10 kwietnia 2024, 16:46Mogę powiedzieć z Tobą wirtualnie.. Mam właśnie taką domowa ciszę i się nią cieszę zapraszam
wojtekewa
10 kwietnia 2024, 20:45Bardzo dziękuję ❤️
annna1978
9 kwietnia 2024, 15:51Współczuję 😞 oczywiście powinnaś o tym pisać jak najwięcej. Nie możesz w kółko udawać że jest ok.
wojtekewa
10 kwietnia 2024, 16:19Ja słyszę co tam ZNOWU to już nawet teka mi się nie chce machać...
Użytkownik4253954
9 kwietnia 2024, 15:06Dziewczyno droga, nie przepraszaj za nic. Masz prawo do złych myśli, do złych nastrojów. Jesteś pod presją juz tak długo. Bądź dla siebie dobra, proszę.
wojtekewa
10 kwietnia 2024, 16:18Dziękuję za słowa wsparcia❤️
KaJa62
9 kwietnia 2024, 13:55Przytulam Cię mocno, przepracowanie u Ciebie bardzo Cię przytłoczyło i po prostu nie dajesz już radę, pomyśl o sobie i poszukaj pomocy dla taty, ja opiekowałam się tatą z chorobą dwubiegunową przez 12 lat, wiem jak jest ciężko, zawalcz o siebie, zdrowie masz tylko jedno, pozdrawiam
Anankeee
9 kwietnia 2024, 11:45Przytulam🫂
wojtekewa
9 kwietnia 2024, 15:02❤️
PACZEK100
9 kwietnia 2024, 11:23Poszukaj kobitko pomocy profesjonalisty,.depresja to nie przelewki. Jesteś dobra wartościowa osoba, musisz w to tylko uwierzyć.
wojtekewa
9 kwietnia 2024, 15:05Zawsze miałam niskie poczucie własnej wartości, ale to co dzieje się ostatnio to już porażka..
dorotamala02
9 kwietnia 2024, 10:45Dajesz z siebie za dużo, bo taka jest sytuacja i to Cię zżera od środka. Bardzo dobrze że o tym piszesz, wyżal się, wykrzycz na zajęciach jest to Ci potrzebne. Proszę, poszukaj pomocy, są okresy wytchnieniowe, wyjedź na chwilę, zmień otoczenie. Twój Tatuś nawet jak pobędzie jakiś czas gdzieś indziej pod opieką to sobie poradzi i może nawet będzie to dobre dla niego. Praca też nie ucieknie a Ty jesteś najważniejsza, zawalcz o siebie. Mocno przytulam:-)))
wojtekewa
9 kwietnia 2024, 15:04Komentarz został usunięty
wojtekewa
9 kwietnia 2024, 15:04Wiesz Dorotko, nawet jak znikam ma cały dzień i tata jest z bratem, to nie mogę pozbyć się myśli, które Jego dotyczą... Wszystko w głowie się koltuje.. praca , dom , tata i od nowa to samo...
Zabcia1978v2
9 kwietnia 2024, 10:16😢
wojtekewa
9 kwietnia 2024, 15:03Nic tylko płakać...
Julka19602
9 kwietnia 2024, 10:12Oczywiście że pisz co ci na duszy siedzi. Miałam depresję i sądzą ze są chwilę gorszego samopoczucia nadal , ale to już nie to co było. Wyszłam z niej ale poprawiły się okolicznosci w moim życiu i to mi ułatwiło. Dzieci też były priorytetem. Ludzie którzy nas otaczają nie potrafią zrozumieć że powinni być a nie udzielać rad. Profesjonalna pomoc jak najbardziej tylko ilość leków czasami za duża bo mimo wszystko musimy funkcjonować, no i trzeba utrafic na wlasciwe ale warto. Kiedyś na pewno przejdzie tylko trzeba walczyć. Pozdrawiam i przytulam:)))
wojtekewa
9 kwietnia 2024, 20:50Wierzę, że kiedyś i dla mnie zaświeci słońce
krolowamargot
9 kwietnia 2024, 09:44Nie przepraszaj. W ogóle już za nic nie przepraszaj. Poszukaj profesjonalnej pomocy, wytrzymujesz tak dużo i tak długo. Nie możesz wiecznie serwować innym potrawki z samej siebie, bo to zwyczajnie boli i jest ponad siły. Pomyśl o sobie, jest tyle cudownych rzeczy na świecie, które na pewno na Ciebie czekają. Ale potrzebujesz pomocy. Zrób to, dla tej dziewczyny, która w Tobie siedzi.
wojtekewa
9 kwietnia 2024, 10:04Bardzo, bardzo dziękuję, nawet nie wiesz ile znaczą takie słowa ❤️