witajcie
po wczorajszych chipsach ani śladu doła, smutku, nerwów i zrzędzenia, że je zjadłam :) Stało się i trudno nie będę z tego powodu rozpaczać. Ale dzisiaj cały dzień jestem głodna: na śniadanie wciągnęłam płatki owsiane z mlekiem, obiad domowa zupa i jednego gołąbka, na kolację trochę spaghetti. Wypiłam kawę, trzy kubki herbaty (w tym jedna owocowa), dwie szklanki świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy i dwa litry wody. Ale żołądek krzyczał, że jest pusty więc przytuliłam dwie kromki chlebka razowego. I wiecie co? nadal jestem godna. Na bieżni zaliczyłam 50 minut, ale na wodę dzisiaj już nie mogę patrzeć. I mimo tego wszystkiego...
https://www.youtube.com/watch?v=OwABO_wB2fw&list=RDOwABO_wB2fw