Witajcie
Dawno nic nie pisałam, co nie oznacza, że tutaj nie zaglądałam J. Faktem jest, że ostatnio zupełnie brakuje mi czasu, nie wiem czy obowiązków więcej czy jakoś nie umiem się zorganizować. Czekam na wiosnę bo dzień będzie dłuższy – wprawdzie już widać, że o 17.00 nie jest już ciemno, ale to jeszcze nie to! Tak trochę słabo z moimi postanowieniami i moją silną wolą. Moje wyzwania na bakier, dieta też niekoniecznie prawidłowa, ale się poddaje. Kiedyś czytałam, że noworoczne postanowienia najlepiej podejmować w lutym, bo podejmujemy je świadomie, a nie pod wpływem emocji i „czaru magicznej daty” . Na razie kupiłam sobie wyciskarkę wolnoobrotową do soków i codziennie je przyrządzam. Wprawdzie po tygodniu już mi nie za bardzo chciało ich się robić (muszę rano wstać jeszcze wcześnie, a i tak wstaję chwilę po 6.00), ale nie mogę odpuścić bo jak powie moja połówka „wiedziałem, że tak będzie”. Pamiętam jak kilka lat temu marudziłam, żeby kupił mi kije do Nording Walking , a ON, że nie będę chodziła lub pójdę kilka razy i sobie odpuszczę, a kolejna zbędna rzecz będzie w garażu. Ponieważ polubiłam chodzenie teraz się śmieje z niego, że żałował mi na kije, a tu proszę konsekwentnie z nich korzystam. Więc może i ta wyciskarka mi się nie znudzi. Tak szkoda byłoby gdyby „tysiączek’ stał na górnej półce w spiżarni. Generalnie nie poddaje się i codziennie zaczynam od nowa. Pozdrawiam Was wieczorową porą.
p.s. gdybyście chciały/chcieli posłuchać spokojnej muzyczki na wieczór polecam utwory Acker Bilk, szczególnie utwór ARIA (w filmie Mój Rower przefantastycznie zagrał Michał Urbaniak)
Ewi44
7 lutego 2017, 14:43Oj mi się marzy wyciskarka, mój twierdzi że nie jest nam potrzebna. Może kiedyś zdołam go namówić bo to zdrowie nie tylko dla nas ale dla dzieci przede wszystkim.
wojtekewa
7 lutego 2017, 14:59Jasne, że masz rację! Byłam zszokowana gdy okazało się że z jednego grejpfruta wycisnęłam SZKLANKĘ soku. Użyj sposobów na męża i kupuj!