Witajcie
Ostatnio nic nie pisałam ponieważ brakuje mi CZASu. Właściwie też źle się czułam, od poniedziałku dolała mnie głowa, to fatalne uczucie kiedy budzisz się z bólem głowy i kładziesz się do łóżka także z nią (przestała w czwartek rano). Z tego wszystkiego poddałam się w mojej walce ze słodyczami i w środę zjadłam jakieś wafelki czy cukierki, ale to i tak uważam, że to mój mały sukces (nie jadłam ich od 1 stycznia). W czwartek pojechaliśmy z ekipą z pracy na kręgle. Było super, mnóstwo śmiechu i fantastycznej zabawy – kto nie był powinien spróbować. WARTO. A dzisiaj? Kiedy się obudziłam świeciło słońce , jest pełno śniegu, było tak ślicznie… więc szybka decyzja spacer, jednak zanim się zebraliśmy słońca już nie było, za to padał śnieg wprawdzie małe płatki, ale padał. W połowie drogi padał już mocniej, ale my niezrażeni szliśmy dalej. Pamiętacie jak pisałam, że mam tak, że jeszcze kilometr, jeszcze kawałek, a potem ciężko wrócić. Dzisiaj też tak było wprawdzie 11 km zrobione w śniegu i błocie pośniegowym (momentami), ale warto było. A Wam jak mija dzień?
roogirl
14 stycznia 2017, 22:05Skoro tak namawiasz to może też się jutro wybiorę na spacer :) Co do bólu głowy wiem jak to jest :/
wojtekewa
14 stycznia 2017, 22:16Wybierz się,a zobaczysz nie będziesz żałowała. I koniecznie porzucaj się śniegiem, zabawa jest przednia:)
strefaizy
14 stycznia 2017, 19:19minusem zimy jest odśnieżanie :) i śliskie chodniki
wojtekewa
14 stycznia 2017, 20:43śliskie chodniki i ulice jak najbardziej, wprawdzie w tej zimy nie lądowałam na chodniku, ale wczoraj jakiś gość nagle wszedł na ulicę i mało brakowało, a bym go stuknęła. Wprawdzie jechałam 19 km/h bo szybciej się nie dało, ale to przerażenie? Masakra! A gość jak gdyby nic sobie poszedł. Kobieta, która z nim była zaczęła krzyczeć na niego, ale on miał wszystko gdzieś. Emocje u mnie wzięły górę i łzy poleciały.
annaewasedlak
14 stycznia 2017, 18:37Ja odśnieżałam dwa razy wjazd i chodnik wokół domu a śniegu jest bardzo dużo. Wczoraj byłam z dziecmi klasowymi na sankach.
wojtekewa
14 stycznia 2017, 18:53Super z tymi sankami, ja jakoś nie pomyślałam, a młody też nic nie powiedział i tak jakoś wyszło. Wczoraj przyjechałam z pracy chwilkę po 18.00 wchodzę do domu i mówię do połówki, że idę odśnieżać podjazd, a on nie żartuj chodź do domu herbata zrobiona, a ja rano wstanę i odśnieżę. I co miałam dyskutować:)
annaewasedlak
14 stycznia 2017, 18:54Ja biorę łopatę i odsnieżam zawsze to jakiś ruch a na sankach mimo że mam lat tyle ile mam to ,,pobiłam wytrzymałością" niektóre dzieciaki.
ola811022
14 stycznia 2017, 18:29A wiesz że mnie też bolała głowa jak przestałam jeść słodycze? Potem sprawdziło się to za każdym razem np. w święta pozwoliłam sobie i znów ból jak w styczniu przestałam w ogóle. U mnie to efekt odstawienia. Teraz nie jem i nawet mnie nie ciągnie bo wiem, że będę się źle czuła.
wojtekewa
14 stycznia 2017, 18:47Ja też myślę, że to był efekt odstawienia słodyczy, faktem jest, że u nas wiało dość mocno we wtorek, a ja mam bóle migrenowe, bolał mnie także kręgosłup więc może wszystko się nałożyło. Teraz znowu nie jem słodyczy więc zobaczymy jak będzie za kilka dni:).