Wróciłam do diety i ... nie jest to przyjemne. Męcze się okropnie. Ostatni posiłek 3 godziny przed snem, bez podjadania, za to katowanie sie codziennie godzinna jazdą na rowerze.
Umrę szybciej niż zobaczę efekty tej... mordowni(MORDOWNI)
Jestem zła- bo nie mogę podjadać
jestem zmęczona- bo praca mnie wykańcza(mimo że ja lubię)
jestem obolała- bo ciało odzwyczaiło się od godzinnego, codziennego pedałowania(nawet palce u rąk mnie bolą)
a na dodatek mój optymizm wyjechał na urlop. Zastanawiam się kiedy wróci bo bez niego to jakoś tak mi smutno.
Mam ochotę to wszystko rzucić ale... mój upór mi nie pozwala
Idę spać... może jutro wszystko się zmieni...i świat będzie kolorowy....
Umrę szybciej niż zobaczę efekty tej... mordowni(MORDOWNI)
Jestem zła- bo nie mogę podjadać
jestem zmęczona- bo praca mnie wykańcza(mimo że ja lubię)
jestem obolała- bo ciało odzwyczaiło się od godzinnego, codziennego pedałowania(nawet palce u rąk mnie bolą)
a na dodatek mój optymizm wyjechał na urlop. Zastanawiam się kiedy wróci bo bez niego to jakoś tak mi smutno.
Mam ochotę to wszystko rzucić ale... mój upór mi nie pozwala
Idę spać... może jutro wszystko się zmieni...i świat będzie kolorowy....
ajrin4
1 grudnia 2009, 09:02Jest kolorowo? Za oknem szaro i mokro..., ale czy w duszy już lepiej? Dzis zaczęliśmy miesiąc świąteczny. Grudzień! Trzeba wykrzesać w sobie radość i optymizm, zawalczyć o dobre samopoczucie, bo to niedobra pora na smutki... zrób sobie jakąś dekorację adwentowo-swiąteczną, albo wzorki na szybie ze sztucznego śniegu - na początek... Pozdrawiam i zycze uśmiechu...
vitafit1985
30 listopada 2009, 23:29Trzymaj się dzielnie:) Po małym kryzysie na pewno znów wróci Ci wola walki;-)
myshka1986
30 listopada 2009, 22:21ps. sama tez sobie to powtarzam... ale mordowinia chyba znow przede mną BUŹ