...ta niemoc która mną zawładnęła. A jak mnie coś wkurza to to eliminuje. I tak będzie z niemocą!Wkurza mnie to ze jeszcze 3 tygodnie temu przebiegałam 3 dni po 10 km, a dziś? Tylko 6,5...tylko...? Czy aż? Nie będę się zastanawiała. Przebiegałam, plan wykonałam. Nawet z dodatkiem. Włączyłam dywanówki. I mam zamiar poświęcać im każdy dzień. Z moim uporem wiem że nie odpuszczę. Wolę zrobić je "już i teraz" nawet jak będę padać ze zmęczenia na twarz, niż siedzieć i myśleć" nie zrobiłaś, a miałaś. Nie jesteś konsekwentna. Nie lubisz być niekonsekwentna..."
Lubię na koniec dnia pomyśleć" Znowu dałaś radę! możesz być z siebie zadowolona" To wiele ułatwia, ale też sprawia że nie umiem leniuchować.... Czasem mi szkoda że nie potrafię leżeć i robić nic. Trudno. Taka już jestem i się nie zmienię.
Uciekam!
miłej nocki
schudneszybko1986
19 czerwca 2013, 09:31Powinnaś biegać co drugi dzień. Wtedy organizm zdąży się zregenorować i nie będzisz przemęczona.
Karolina210.karolina
16 czerwca 2013, 22:06To jest właśnie to czego nie mam ja ZAWZIĘTOŚĆ, kto chce ten ma i mimo wszystko tego dokona... Ale wydaje mi się że jestem na dobrej skoro jestem na diecie 16 dni :D! Podziwiam i życzę powodzenia i wytrwałości! Pozdrawiam!!!!!
Niecierpliwa1980
16 czerwca 2013, 21:56Też się dziś zastanawiałam na moim bieganiem,bo mam dosłownie to samo-od 3,4 dni niemoc w bieganiu,każdy krok to naprawdę wysiłek. Może aura się zmienia-jakiś wpływ księzyca,cisnienia,albo czort wie co? :-) Ważne,żeby nie zrezygnować,a co tam -damy radę przecież :-) Pozdrawiam.