...kręci si wokół biegania! Niestety, a może stety? Trudno zgadnąć co lepsze....
Układam dzień, tydzień tak żeby był czas na bieganie. Cała reszta poszła w odstawkę.... uzależnienie?
Dziś pokonałam 9 km w godzinkę Strasznie bolą mnie łydki. Kiepsko się biega po ubitym śniegu. Napinam dodatkowo mięśnie i jeszcze boję się żeby się nie przewrócić. Ale biegam.
W planach mam 3-4 dniówkę. Tzn. od dziś do niedzieli. Ciekawe czy wytrzymam? Zobaczymy. Może się uda.
Zastanawiam się kiedy pojawią się pierwsze efekty? Nie chodzi mi o wagę chociaż miło by było) ale o cm. Mogłyby choć tak na zachętę spaść choć troszeczkę...ale chyba są tak uparte jak ja :)
Spokojnego wieczorku!!!!!
aanqa
22 marca 2013, 10:07Szczerze zazdroszczę uzależnienia od biegania! Mam nadzieję, że kiedyś i mnie to opęta! ;))
foksi
21 marca 2013, 21:46bieganie uzależnia - uważaj :) oczywiście w pozytywnym znaczeniu :) Zazdroszczę, bo mnie po 2 letniej przerwie jeszcze się nie udaje. Pozdrawiam gorąco.
larnaka
21 marca 2013, 21:22podziwiam zacięcie do biegania.:) super. ja się diety trzymam ale do ćwiczeń ciężko mi się wziąć. bardzo chciałabym wyszczuplić nogi, ale boję się że przez ćwiczenia typu bieganie,rowerek to raczej je zbuduje ;/