... niestety nie mam się czym pochwalić...
chociaż chciałabym napisać Wam , ze przez te dwa lata udało mi się: -przynajmniej utrzymać wagę,
- nie przytyć
-zmienić nieprawidłowe nawyki żywieniowe
-ćwiczyć pięć razy w tygodniu
Szkoda że nie mogę się chwalić, a powyższe zasady potraktować nie jak sukcesy, lecz jak cele dopiero do osiągnięcia.
Mówi się trudno.
Od dziś zaczynam koleją walkę! Jak zwykle nie łatwą, ale przecież życie polega na ciągłym doskonaleniu siebie więc ...walczę o lepszą siebie. Wszystko w moich rękach. Mam nadzieję że się uda.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
AlbankaCCL
9 stycznia 2012, 16:37Witaj Kochana to powodzonka :)
krejzzy
9 stycznia 2012, 12:54Nie jesteś sama w swojej tragedii :) heh mi także się nie udało to chyba urok życia małżeńskiego heh po raz któryś wracam, i nic. Tym razem nam się uda ;)
redshadow
9 stycznia 2012, 11:19powodzenia!! tym razem musi sie udac!!