Dzisiejszy dzień zaczął się wcześnie pobudka o 6;00 kawka ,toaleta i wyjazd do lekarza ortopedy do ktorego czekalismy 3 miesiące ,mąż ma poważne problemy z kostką i po usg wykonaniu rezonansu czekała go operacja ale chcieliśmy zasięgnąć porady jeszcze innego lekarza w tej sprawie ,narazie ból ustąpił i jest lepiej lekarz zapisał zabiegi fizykoterapi a w razie niedostatecznej poprawy i nasilającego się bólu konieczna będzie operacja ,ale narazie o tym nie myslimy.Trochę się rozchorowałam po wczorajszym zmoczeniu jest katar i ogólnie jest mi zimno i najchętniej to wpakowałabym się pod kocyk za dwa dni jedziemy już na mazury ,martwi mnie jedynie że muszę zostawic mojego pupila z teściami pies ma rok i nie wiem czy się nim odpowiednio zajmą ,jest on dla mnie ważny bardzo jak członek rodzinny i będę tesknić
a oto mój kochany pupil ŁATOZDJĘCIE OBIADKU ,TAKA SOBIE SAŁATKA CZYLI COŚ Z NICZEGOA TO DRUGI MILUŚIŃSKI KOT RUDY WYGODNY TO ON JEST
yokunia
2 lipca 2014, 15:25można bez problemu zabrać psa- domek może nie powala nowoczesnością- to domek takiej starszej pani :) ale ja już w niejednym luksusie spalam i co z tego? teraz mam psa i potrzebuje mieć las i wode a nie marmury :) za 7 dni 1000 zł za 6 os. domek /poza sezonem/ + osobno prad i 50 zl na tydzień za psa
yokunia
2 lipca 2014, 10:05już tam byliśmy na początku czerwca www.domki-letniskowe.pl/domek-letniskowy-056-Bory-Tucholskie
wmleczko81
2 lipca 2014, 10:13I MOŻNA TAM BEZ PROBLEMU PIESKA ZABRAĆ A JAK CENOWO?
yokunia
2 lipca 2014, 09:54rozumiem rozterki, ja też mam spaniela :) ma 1,5 roku i nie wyobrażałam sobie, żeby jej nie zabrać na wakacje- padło na Kaszuby-lasy, jeziora- raj dla psa, specjalnie długo szukałam takiej lokalizacji. Nie chciałam zostawiać teściom bo oni nie rozumieją co znaczy nie dokarmiać przy stole.
wmleczko81
2 lipca 2014, 09:57ja niestety jadę na mazury co prawda też fajne miejsce dla psa ale brat mojego męza nie zgodził się byśmy z nim przyjechali ,trochę się obawiam jak to bedzie i przez to chyba skrócę urlop ,bo nie wiem jak się nim zaopiekuję ,a jeśli można wiedzieć w jakie miejsce jedziesz ,może nastepnym razem wybiorę sie tam ale już z pieskiem
Pokerusia
1 lipca 2014, 11:45i u mnie ten sam problem;-) zawsze jak gdzieś nawet wychodzimy to strasznie mi żal tych moich piesełków, że zostają same:/ świetne te Twoje słodziaki:-)
wmleczko81
1 lipca 2014, 13:58czasami trudno się z nimi rozstać.