Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
MAMY KRYZYS......


I tak w zwiazku z tym ze nadal nie mam pracy a zasiłek się już skończył ,i wszystkie moje szanse na to ze dostanę się na ten cholerny staż.Mężulek bo wypiciu piwka zdobył się na odwagę( bo po trzeżwemu to niby jej nie ma) i powiedzia łżebym sie wzięła się za siebie i coś z soba zrobiła w sensie tej mojej pracy bo on już dłużej tak nie może ,bo niby zdrowie mu szwankuje a ja nic nie robię tylko na zakupy jeżdżę. Strasznie się wkurzyłam były gorzkie słowa ,poleciały łzy i tak żeby rozładowac cały ten stres wybrałam się z pieskiem na spacer ,padało dość mocno i skutkiem tego przemoczenia jest katar.I tak sobie teraz myśle tyle mojego poswięcenia dla domu obiadki ,pranie ,sprzątanie ,dzieciaki ,setki wysłanych CV ,3 rozmowy o prace i tak nic z soba nie robię .I chyba mam jakiegoś cholernego pecha,czuje się taka bezsilna i taka nie potrzebna .....Teraz mamy ciche dni ,odałam mu kartę do bankomatu i nic od niego nie chcę ....Muszę miec siłę powstac otrzepac się i iść dalej
  • katinka75

    katinka75

    23 lutego 2014, 13:03

    przemyśl sobie wszystko na spokojnie i porozmawiajcie szczerze i oczywiście na trzeźwo...zawsze trzeba rozmawiać i wspólnie znaleźć wyjście z sytuacji. Życzę powodzenia i żeby wszystko Wam się ułożyło :)

  • Angela104

    Angela104

    23 lutego 2014, 13:02

    Ja też szukam pracy i jest cięzko. Tylko ja na szczęście nie mam takich obowiązków. Skup się na szukaniu pracy , a jak atmosfera się poprawi to porozmawiaj z mężem , na pewno wszystko się ułoży zobaczysz :)

  • vickybarcelona

    vickybarcelona

    23 lutego 2014, 12:47

    skup sie na szukaniu pracy, niz na sprzataniu, obiadkach, wtedy moze maz zzauwazy "ze to samo sie nie robi" to tez praca....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.