Tyle miałam na głowie, że zapomniałam o 'Pamiętniku Odchudzacza'
i nie opisałam mojego menu z czterech pierwszych dni.
Codziennie wglądało podobnie - zazwyczaj 5 posiłków -
takich w sam raz, żeby się nie przejeść.
śniadanie kanapki,
przekąska - owoce z jogurtem i mussli,
obiad zupa krem, gyros, generalnie to co jedzą wszyscy,
tylko w mniejszej ilości niż zazwyczaj (ale tak żeby nie czuć głodu),
przekąska - owoc, jogurt,
kolacja - czasem brak, czasem mniejsza porcja tego co było na obiad
(zwłaszcza jeśli jest moja ulubiona zupa krem marchewkowo-pomidorowa :) mniam
bilans:
mniej ok. 3 kg
- nie mogę tego stwierdzić w 100%, bo moja waga elektroniczna padła
i mam tylko starą, która może nie wskazywać dokładnego pomiaru.
Ćwiczeń - brak!
ze względu na nawał pracy - dosłownie każdą wolną chwilę
wykorzystuję na obróbkę zdjęć
i tak będzie przynajmniej do końca przyszłego tygodnia.
śniadanie:
2 kromki ciemnego pieczywa
cieniutka warstwa masła
1 jajo na twardo
cienka warstwa majonezu
pomidor z cebulką
herbata + słodzik
przekąska:
banan
kawa z mleczkiem i słodzikiem
kawałek ciasta drożdżowego z serem
* kolejny posiłek dopiszę później, będę edytować
obiad:
młode ziemniaki
2 kotlety mielone
sałata z odrobiną śmietany
łyżka szpinaku
podwieczorek:
2 kromki białego!!!! pieczywa
2 kotlety mielone!!!!
kolacja:
1 kromka białego!!!!! pieczywa
1 kotlet mielony!!!
łyżka szpinaku!!!!
hmmmm, no cóż skusiłam się i nie żałuję, kotleciki były pyszne ;)
a nie miałam pod ręką ciemnego pieczywa.
Ciągle piję za mało wody!!! grrrrr...
I dzień okresu ale nie czuję się napuchnięta jak to bywało ostatnio.
i nie opisałam mojego menu z czterech pierwszych dni.
Codziennie wglądało podobnie - zazwyczaj 5 posiłków -
takich w sam raz, żeby się nie przejeść.
śniadanie kanapki,
przekąska - owoce z jogurtem i mussli,
obiad zupa krem, gyros, generalnie to co jedzą wszyscy,
tylko w mniejszej ilości niż zazwyczaj (ale tak żeby nie czuć głodu),
przekąska - owoc, jogurt,
kolacja - czasem brak, czasem mniejsza porcja tego co było na obiad
(zwłaszcza jeśli jest moja ulubiona zupa krem marchewkowo-pomidorowa :) mniam
bilans:
mniej ok. 3 kg
- nie mogę tego stwierdzić w 100%, bo moja waga elektroniczna padła
i mam tylko starą, która może nie wskazywać dokładnego pomiaru.
Ćwiczeń - brak!
ze względu na nawał pracy - dosłownie każdą wolną chwilę
wykorzystuję na obróbkę zdjęć
i tak będzie przynajmniej do końca przyszłego tygodnia.
śniadanie:
2 kromki ciemnego pieczywa
cieniutka warstwa masła
1 jajo na twardo
cienka warstwa majonezu
pomidor z cebulką
herbata + słodzik
przekąska:
banan
kawa z mleczkiem i słodzikiem
kawałek ciasta drożdżowego z serem
* kolejny posiłek dopiszę później, będę edytować
obiad:
młode ziemniaki
2 kotlety mielone
sałata z odrobiną śmietany
łyżka szpinaku
podwieczorek:
2 kromki białego!!!! pieczywa
2 kotlety mielone!!!!
kolacja:
1 kromka białego!!!!! pieczywa
1 kotlet mielony!!!
łyżka szpinaku!!!!
hmmmm, no cóż skusiłam się i nie żałuję, kotleciki były pyszne ;)
a nie miałam pod ręką ciemnego pieczywa.
Ciągle piję za mało wody!!! grrrrr...
I dzień okresu ale nie czuję się napuchnięta jak to bywało ostatnio.
Agenci
19 lipca 2012, 12:52Nie załamuj się na pewno uda ci się wrócić do ciuchów z przez ciąży :) wierzę w ciebie