Waga leci :)
Jestem o tyle mądrzejsza że nie przeszkadzają mi słodycze.
Nie chce mi się ich wogóle. Kocham to!
Kiedy K siada na kanapie z chipsami, pytając: Chcesz?
Ja z triumfalnym uśmiechem mówię nie, no i co ciekawe myślę tak jak mówię.
Myślę też że rozłożenie swojego jadłospisu dziennego na 5 lub 6 mądrych posiłków właśnie tym skutkuje że poprostu nie mamy ochoty na cukier, tłuste rzeczy i utwardzony tłuszcz roślinny we wszystkich słodyczach i ulepszaczach. Jem tez bardzo mało węglowodanów, rano jakieś kanapeczki z razowego chleba, serka smietankowego + chuda wędlina i sporo warzy, do obiadu też raczej nie jem ryżu ani makaronu.
Pozdrawiam Wiosennie.
maniuraaaaa
6 lutego 2013, 09:51słodycze to zło bez nich idzie zyć !!!!!!!