Dziś padam na pyszczek i humor średni...
Dużo czasu muszę spędzać w urzędach ( a wiadomo jak jest w polskich urzędach )
Nerwy mnie zżerają (dosłownie i w przenośni). Nie wiem ile ważę , bo waga świruje ale mogę już nosić marynarkę i spodnie, które były za małe. Jestem z tych osób co w sytuacjach stresowych nie jedzą. Zatyka mnie i jeżeli już coś w siebie wmuszę to mam mdłości.
Co do ćwiczeń to obijam się ale nadrabiam zasuwając po schodach i po mieście, bo staram się ograniczać w jeździe autem.
Mam tylko nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli i wszystko się uspokoi, a ja wrócę do zdrowego jedzenia i ćwiczeń. Kwestia kilku dni (mam nadzieję).
No ale mimo wszystko uśmiecham to podstawa
ZizuZuuuax3
4 listopada 2014, 22:45Na pewno nie przejmuj się wagą, bo na pewno spadnie. Jeśli pilnujesz dietki a przy tym masz dużo ruchu, to waga powinna spaść. Bez obaw. I nie stresuj się tak, znajdź chwilę dla siebie, np. miłą wieczorną kąpiel która da Ci moment wytchnienia :)