Witam :)
Dziś mam dzień ukochania węglowodanów. Miałam taką dziką ochotę na pasztecik z lidla z grzybami, że musiałam go zjeść, a żeby nie czuł się samotny zjadłam drugiego w ramach 2 śniadania. No cóż dietetyczne to nie jest ale jakoś specjalnie nie mam poczucia winy :P na kolację jem coś lekkiego, zresztą późną ale i późno chodzę spać.
Właśnie wróciłam z mojej przejażdżki rowerowej i mam mieszane uczucia. Myślałam, że już jestem w lepszej formie ale jak zobaczyłam, że na krytycznym wzniesieniu, którego nie cierpie z łatwością wyprzedza mnie facet koło 50 z petem w buzi i jedzie jakby nigdy nic to się zdziwiłam. Swoją drogą dziwny zwyczaj jeżdżenia na rowerze z papierosem w buzi. Sama byłam nałogowym palaczem, krótko mówiąc jarałam jak smok ale nigdy nie przyszło mi na myśl jechania na rowerze z papierosem przy okazji zaczadzając wszystkich za sobą.
Bajo
MrsShout
13 sierpnia 2014, 00:31Serio z fajką na rowerze? :D Czego to nie wymyślą... Brawo za aktywność!
Wiolowa
13 sierpnia 2014, 11:13no sersio serio, taka ludzka lokomotywa :P