Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Początek


Witam  :)

Postanowiłam pisać ten oto pamiętnik dla  własnej samokontroli oraz by czerpać z doświadczenia innych ;) ( zatem dobre rady mile widziane ).

Zacznę od tego co skłoniło mnie do tego by było mnie mniej?

Mam 177 cm wzrostu, obecnie moja niezdecydowana waga pokazuje od 80,9 kg do 81,5 kg ( dwa pomiary jeden po drugim heh).  Sama waga jest mniej istotna , dla mnie liczy się procentowy udział tkanki tłuszczowej który u mnie wynosi  30% (o zgrozo (szloch)). 

Przechodząc do sedna w marcu mój mężczyzna zakupił wagę, która właśnie pokazuje wszystkie te % i myślę sobie aaa pewnie koło 78kg będzie , jakże wielkie było moje zdziwienie gdy ukazało się jak byk 85,9 kg!!!! Wtedy właśnie postanowiłam, że muszę coś ze sobą zrobić.

Postanowiłam do sprawy podejść z głową. Kiedyś przerabiałam diety wręcz głodowe ( młoda głupia byłam). Najmniej udało mi się ważyć 55 kg ale pozbyłam się mięśni i rozwaliłam metabolizm.  Tym razem stawiam NIE NA DIETĘ jako coś ograniczonego w czasie, a na zmianę długotrwałą w postaci zmiany nawyków żywieniowych i wprowadzenie większej ilości aktywności fizycznej. Nie rzucam się na łeb na szyję zabraniając sobie wszystkiego, bo to doprowadzić może tylko do frustracji . Stosuje prostą metodę, zjem więcej okej ale za to muszę to spalić by bilans wyszedł na minus i tyle.

Co udało mi się zmienić na lepsze:

- po 10 latach palenia RZUCIŁAM!! (tzn. tradycyjne ,a popalam sobie e-papka ale to jest duuże osiągnięcie dla mnie)

- nie jem białego pieczywa, zastąpiłam je ciemnym

- staram się jeść 4-5 posiłków dziennie

- nie jem słodyczy (to dla mnie nie problem nigdy za nimi specjalnie nie przepadałam)

- wprowadziłam więcej ilości warzyw i owoców

Nad czym muszę jeszcze popracować:

- pić więcej wody ( od 3 dni pije 1,5 l dziennie więc już jest jakiś progres, bo wcześniej mogłam tylko pić samą kawe)

- ćwiczyć codziennie ( teraz ćwiczę tylko jak mi się zachce czyli 3 razy w tygodniu co jest zbyt małą dawką ruchu, chyba zacznę mel B i nadal będę robiła ćwiczenia z hantlami)

- ograniczyć węglowodany czyli ziemniaczki, makarony itp. (one mi to zrobiły eh)

- więcej jeździć na rowerze ( mam nówkę sztukę , pięęękny ale trochę się boje jeździć po mieście, bo jestem z tych nieogarniętych co potrafią wpaść na słup bo się zamyślą :P)

Dzisiejsze menu:

-  ŚNIADANIE - 2 paszteciki z grzybami ( z biedry)  i kawa z mlekiem ( uzależniłam się od tych pasztecików kurna są super ale muszę z tym skończyć :P)

- II ŚNIADANIE- nektarynka i marchewka

- OBIAD- pulpet z mięsa indyczego z małą ilością sosu i 4 małe ziemniaczki oraz mizeria

-KOLACJA – ( będzie : serek wiejski z pomidorem)

AKTYWNOŚĆ;

- długi spacer

- ćwiczenia z hantlami

Dziś to by było na tyle :)

BAAAJO(pa)

 

 

 

 

  • lacherie

    lacherie

    10 lipca 2014, 17:00

    trzymam kciuki i życzę powodzenia! ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.