Witam, dziś byłam na małych zakupach w markecie. Wybrałam się z moim Miśkiem bo ileż można siedzieć w domu. Teraz noga daje mi popalić ale trzeba płacić za swoje decyzje
Zaraz jeszcze mam zamiar iść na warsztaty świąteczne. Organizują w okolicy i chcę się wybrać na trochę do ludzi Niby jakieś ozdoby będziemy robić. Mój Skarb mnie podwiezie, a tam już będę siedzieć to wytrzymam.
Śniadanie 9:00 pół wczorajszego jogurtu kiwi, kawa
Śniadanie II 12:00 2 kromki chleba żytniego z pastą z twarożku i mozzarelli ( Biedronka ), rukola, kawa
Obiad 14:30 makaron z warzywami ( miałam w domu WINIARY POMYSŁ NA MAKARONOWA PATELNIA Z WARZYWAMI I MIĘSEM, podsmażyłam na oliwie por i czerwoną paprykę, dodałam torebkę warzyw na patelnię, makaron z torebki Winiary+ przyprawę i tak powstał mój obiad. Mięsa nie dawałam. Wyszły z 4 porcje. Zjadłam jedną).
Przekąska 16:00 kupiłam kawałeczek tiramisu będąc na zakupach i zjadłam ale nie cały kawałek, bo chłopak mi pomógł.
Kolacja 18:30 zrobiłam sobie pyszną sałatkę: garść rukoli, garść mix sałat, 1/3 papryki czerwonej, 3 pomidorki koktajlowe, łyżka kukurydzy z puszki, 2 jajka na twardo, łyżka sosu czosnkowego z jogurtu, odrobina uprażonego słonecznika. Nie dałam rady zjeść sama wiec podzieliłam się z Miśkiem. Szklanka zielonej herbaty,