dogadzałam,ugotowałam zupkę buraczkową,oj nie pamietam kiedy ją ostatnio jadłam.Mąż i teść nie lubią,to nie gotowałam,ale teraz i tak gotuję 2 obiadki to sobie pozwoliłam.Zresztą co to za filozofia i wcale nie zajęło mi to dużo czasu.Burak pokroiłam na drobno do gara,pieczarki i wczorajsze gotowane mięsko z zupki,pół godz i obiad gotowy.Tak mi smakowało,ze nawet zimną wyjadłam z garnka.na pewno jak bedzie dzień z warzywami to znowu ugotuję.
Na dworze masakra sypie śnieg i nic nie widać,kiedy to się skończy.
dzisiaj zjadłam
-serek wiejski z tuńczykiem,ogóreczek i cebulka
-obiad zupka
-otręby zalane mlekiem
-mały kabanos drobiowy
-3 małe śledziki z cebulką
-na kolację zrobiłam sałata lodowa,pół papryczki czerwonej,kawałek mięsa z indyka obsazyłam na patelce z czosnkiem i ostrymi przyprawami.
duzo herbat i 2 kawy z mlekiem
20 km rowerek
brzuchy nie wiem bo nie liczyłam
chyba zacznę robić 8 min abs
ciągle robie cwiczenia z a6w z mężem.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
.ksiezniczka.
29 stycznia 2010, 17:58Dziekuje :) czy juz wszystko w porzatku u ciebie? (wiesz o co chodzi?)
reynevan
29 stycznia 2010, 10:01super :)) baaardzo ładnie :)
zalamanaa
28 stycznia 2010, 22:53Pewnie ta zupka jest dobra, ale ja się boje warzyw jeśc...
MeryP
28 stycznia 2010, 18:39wygląda ta Twoja buraczkowa:) Mniam