.....coraz rzadziej tu pisze....no bo niby o czym....czas wyzewnetrzniania mam juz za soba....czas odchudzania tez....lapie sie na tym, ze nie rozumiem ludzi, ktorzy chudna i tyja....chudna i tyja....i tak w kolko....nie ma to (chyba) nic wspolnego z brakiem tolerancji, ale wynika z przekonania, ze odchudzanie to nie gubienie wagi....odchudzanie to ratowanie sie od powolnej smierci ( choroby cywilizacyjne i inne takie ustrojstwa )...i skoro ludziska chca se wbijac raz za razem gwozdz do trumny to czemu nie.....niech se wbijaja....tylko po co mi o tym wiedziec??...ktos powie, ze pycha przeze mnie przemawia...moze i tak....nie wiem i jakos mnie do tej wiedzy nie ciagnie....ja wybralam....wybralam zdrowe zycie....na zielonej surowiznie...i wiem, ze mozna..odrzucilam wiekszosc chemii w domu....nie uzywam kremow i balsamow...myje wlosy soda i splukuje octem jablkowym....olej kokosowy nakladam na cale cialo ...rowniez na wlosy....powiecie : wariatka.....w jakims sensie pewnie tak....ale dobrze mi z tym....fajnie wiedziec, ze wszystko co na siebie kladziesz jest naturalne....ze wszystko co jesz daje ci sile i radosc...ze zyjesz w zgodzie ze wszechswiatem....ze nie usmiercasz innych zyjacych stworzen w imie wlasnej przyjemnosci....takim moim malym marzeniem jest zeby kazdy chociaz raz sprobowal jak to jest ....jak to jest kiedy wiesz, ze czynisz dla siebie najwieksze dobro ...dla siebie i dla tych co zyja wokol...kotow, psow, kur, gesi i nawet pawianow :P:P...ze nie wspomne o zyrafach :P:P....to takie uczucie, ktorego nie da sie ubrac w slowa....bo wszystko co sie powie brzmi infantylnie...ale....w koncu dlaczego nie???....wariaci wciaz sa w cenie :):P
karioka97
20 listopada 2013, 22:07długo myślałam nad tym co napisałaś :):) ale tak w trzech zdaniach nie potrafiętego skomentować , bo .... jak dla mnie to życie jest wariatkowem, w którym upadamy podnosimy się ......... takie do dyskusji na plaży niż do napisania :):) zdjęcie moje... mój mąż ma z nim zdjęcie :)
alinan1
20 listopada 2013, 05:52a to mnie zawstydziłaś..:):).. Bo ja jestem właśnie takim dokładnie ludkiem co to chudnie/tyje... Ale i z drugiej strony weszłam na drogę cnoty. Znaczy zdrowego jedzenia. Nie jest to raw, ale makrobiotyka.. Też bez mięsa. Kosmetyki staram się też jak najbardziej naturalne stosować. Włosy myję mydlnicą....Farby naturalne "ino" mi nie służyły. Próbowałam, ale garściami mi włosy wypadały... Ale co? To ma znaczyć, że przestaniesz tu bywać? A tak myślałam ostatnio co się nie odzywasz... Nie jesteś wariatką! buźka!
Insol
19 listopada 2013, 13:16ja się w 100% z tobą zgadzam i zapewne wiele innych osób też ale jednocześnie lata uzależnień od cukru, od tłuszczu, od przetworzonej żywności, itp...... nie jest łatwo zerwać z nałogami, w tej chwili jestem po oczyszczaniu, warzywa mi cudnie posłużyły, mam ambitny plan zresetowania organizmu i trzymania się tego co dobre ale jednocześnie mam świadomość że jestem jak każdy nałogowiec i każdego dnia może mi się noga obsunąć
AMORKA.dorota
19 listopada 2013, 07:30każdy z nas coś tam ma ,,innego" i najważniejsze,że nam z tym dobrze.Najważniejsze,żeby nikgo tym nie krzywdzić.Ja Cię podziwiam za wytrwałość.Pozdrawiam.
Kenzo1976
18 listopada 2013, 23:41Ty wiesz co dla ciebie jest dobre i to jest w tobie piękne.
Nefri62
18 listopada 2013, 22:00Uważam że każdy ma prawo do własnych wyborów i nie oceniam tego jaki ktoś dokonał wybór skoro to jego decyzja. Nie uważam Cię za wariatkę ale innych też nie potępiam. W obecnych czasach nie ma już czegoś takiego jak naturalne, zewsząd otacza nas chemia, jedzenie tylko surowego też pociąga jakieś ryzyko. Tak naprawdę to trzeba zachować umiar we wszystkim bo wtedy nasz organizm jest w stanie sam się oczyścić. Radość w życiu to nie tylko jedzenie to coś co płynie z wnętrza człowieka i coś co możemy dać innym z siebie. pozdrawiam i miłej nocy.
renianh
18 listopada 2013, 20:51Najważniejsze że jest ci dobrze w tym co wybrałaś że znalazłaś sposób na siebie .Mnie cieszy ,że wszyscy sie tak pięknie różnimy ,świat byłby nudny gdyby wszyscy byli jednakowi.Każdy ma inną definicję szczęścia .
ewa4000
18 listopada 2013, 20:17Masz swoją filozofię życia i jest Ci z tym dobrze i o to chodzi ! Jednak ja wiem, że ludzie są bardzo różni, jedni mają mega zdroworozsądkowe podejście do życia, do siebie, inni świadomie się wyniszczają, bo po prostu są chorzy na bulimię, anoreksję, kompulsywne jedzenie czy inne przypadłości. Pamiętam, że miałam moment w którym pomyślałam o kimś bliskim bardzo źle ... ale za chwilę się otrząsnęłam i wytłumaczyłam sobie, że tak nie można, to choroba a ja jestem tu by pomóc jej, sobie, nam... Widzisz ile ludzi, tyle historii, każdy ma swoją mantrę, nie można wszystkich mierzyć jedną miarą. Cieszę się, że Ci się udało i bardzo dbasz o siebie, taaak to bardzo mądre. Pozdrawiam :)
deepgreen
18 listopada 2013, 20:03Wariatka,Wariatka...a kto z nas jest normalny?Najwazniejsze,ze znalazlas wlasciwa droge i zyjesz w zgodzie ze soba.Ciezko sie ustrzec przd ta cala chemia,ale mozna ja bardzo ogryniczyc o ile sie chce.Mimo wszystko ciesze sie,ze jeszcze tu czasem zagladasz:-)Pozdrawiam!