....niewatpliwym atutem tego miasta jest to, ze mozna znalezc fajne miejsca do praktycznej nauki fotkowania....takie jak to dla przykladu :)
....albo fajne obiekty nieruchome :P:P
....sobota uplynela pod znakiem konwencji i niezliczonej ilosci fajnych rozmow z ciekawymi ludzmi....obawialam sie, ze bede znudzona, ale te obawy byly zupelnie bezpodstawne....wisienka na torcie bylo spotkanie z wieloletnia przyjaciolka Ceza a jednoczesnie autorka ponizszego poradnika.....pstryknelam fotke na pamiatke przekazania egzemplarza z dedykacja na rece mojego C :))
....w niedziele ucieklismy od zgielku miasta i wyladowalismy w Kencie....a moze East Sussex ( nie wiem dokladnie ) na zamku Bodiam....uwielbiam takie miejsca....wohoooo!!!
.....trzy dni minely jak kilka godzin i znowu jestem w domku....dietowo bez zastrzezen....nauczylam sie juz radzic sobie poza domem wiec nie ma tragedii.....jak sie chce to i na samych owocach mozna przezyc te kilka dni.....z ruszaniem jestem troche na bakier, ale postaram sie wszystko nadrobic.....
pozdrowienia dla wszystkich dietujacych i nie.....:P:P
jestemszczupla
10 października 2013, 08:21no może zły przykład wrzuciłam, otworzyłam kilka stron i wszędzie to samo ;) nic to :) grunt to zmienić złe nawyki na dobre, a efekty same powinny się pojawić, co? :D na to w każdym razie liczę ;) powodzenia w szkole! mam to za sobą :D
jestemszczupla
10 października 2013, 07:02hej :) witaj w kraju, wystraszyłaś mnie tym odwodnieniem po kawie, to chyba nie do końca tak, oto pierwszy z brzegu tekst jaki przeczytałam w tym temacie http://metamorfozadiety.blogspot.com/2012/10/herbata-i-kawa-odwadniaja.html niemniej dzięki za troskę :)
karioka97
6 października 2013, 08:52o chloreli nie pisałam, żeby już nie mieszać, ale o niej czytałam :) zaczynam brać spirulinę, trochę ilością jestem przerażona dlatego na chlorellę przyjdzie czas :) biorę jeszcze sufrin a w zasadzie wracam do niego, jest to naturalna siarka :):) a słyszałaś coś o negatywnym wpływnie spiruliny na tarczycowców, bo nie znalazłam żadnych przeszód :) buziaki gdańskie
karioka97
2 października 2013, 06:52a ja nie byłam w Londynie, więc nie wiem czy podobało mi się :) wiem... ze fajnie wyglądasz :) buziaki
MizEatAlot
2 października 2013, 06:05Ogólnie lubię klimat wielkich miast, ale Londyn mnie trochę rozczarował - myślałam, że się w nim zatracę, a jednak jest to miłość warunkowa. Jest tam wiele zachwycających miejsc, ale trzeba wiedzieć gdzie są, co jest upierdliwością samą w sobie. Boskie zdjęcia.
renianh
1 października 2013, 23:42Pięknie sie komponujesz w takich miejscach ,one też Cie uwielbiają .
advula
1 października 2013, 22:44:))))))))))) czy książka jest o fochu? :P
fiona.smutna
1 października 2013, 22:30Okruszek z Ciebie:)))) lubię Twoje fotki:)
Kenzo1976
1 października 2013, 22:10Ja nigdy nie byłam w Londynie , pewnie kiedyś go zwiedze , super ten zamek , a Ty prezentujemy się bosko , młoda i siedząca czego chce :)
Insol
1 października 2013, 21:11dusiłam się w Londynie, za dużo ludzia wszędzie
Nefri62
1 października 2013, 20:31pozdrowienia i miłej nocy
zoykaa
1 października 2013, 20:31pozdrawiam