....ano tak....wylot do Polski stanal pod wielkim znakiem zapytania...mam ostra jelitowke....liczylam na to, ze jeden dzien i bedzie po krzyku, ale sie chyba jednak przeliczylam....zostal mi tylko czwartek do wykurowania a niestety konca chorobska nie widac :((((.......nie moge jesc....nie moge pic....nie moge siedziec.....wlasciwie nic nie moge....tylko spanie i lezenie....buuuuuuu......nie dam rady leciec w takim stanie....eeeeechhh...a przyznam sie szczerze, ze wydalam sporo kasy na ciuchy wyjazdowe....o paranojo!!!! naszukalam sie zimowych czapek i kurtek w internecie, bo w sklepach juz niczego nie uswiadczysz.....angielskie zimy sa bezsniegowe i prawie bez mrozow wiec z garderoba cieniutko.....przyjaciolka u ktorej mamy sie zatrzymac przyslala mi kilka fotek bialej Lodzi.....na zdjeciach to nawet fajnie wyglada, ale rzeczywistosc moze juz nie byc taka bajkowa......
.....zatem byle do jutra....obaczymy czy wirus pojdzie sobie w cholere czy na dobre zadomowil sie u mnie.....najbardziej zal mi mojego biegania.....jesli jednak wybiore sie do kraju bede prawie dwa tygodnie bez treningu.....eeeechhhhh.....
a u nas pieeeekne slonce i mimo, ze nie jest najcieplej to jednak tak jakos bardziej optymistycznie sie patrzy na swiat widzac blekitne niebo :))))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Venuszpatelnia
7 kwietnia 2013, 12:50No i co? Poleciałaś do tej naszej Polski kochanej?
ewa4000
5 kwietnia 2013, 10:01Ojej...chorubsko się przyczepiło ! Dużo zdrówka Ci życzę i oby było Ci już tylko lepiej. Odnośnie ćwiczeń to ćwiczę z Ewcią Ch shepa, ale dużo słyszałam o skalpelu muszę się za niego zabrać :) Pozdrawiam cieplutko :)
advula
4 kwietnia 2013, 21:15Mam nadzieję, że dziś już lepiej :) 3mam kciuki :)
sr.lalita
4 kwietnia 2013, 11:53Powodzenia, mam nadzieję, że jednak przejdzie. Pij dużo wody, bo łatwo się odwodnić. xx
kurpinka
4 kwietnia 2013, 09:48szybkiego powrotu do zdrowia:)
moniczkastach
3 kwietnia 2013, 22:45Coca cola:-) nam nawet lekarka po cichu polecala, gdy Kubus zlapal rotawirusa :-)
renianh
3 kwietnia 2013, 22:42Do piątku powinnaś poczuć sie znacznie lepiej ,więc może plany nie będą musiały ulec zmianie.Zapakuj swoje piękne buciki i wprawdzie nie brzegiem morza ale u nas też jest dużo możliwości biegania i zawsze chwilę możesz wykroić .Z drugiej strony przerwy też dobrze robią ,zatęsknisz jeszcze bardziej.Miłego wypoczynku ,wspaniałych spotkań i urlopu wartego wspomnień .
Emma.
3 kwietnia 2013, 22:22najszybciej na nogi postawiłaby ciebie kroplówka uzupełniająca płyny, nie wiem jaką macie opiekę medyczną, u nas taką kroplówę podłączyć można w domowych pieleszach, sama sobie zmieniałam glukozę i elektrolity i jak ręką odjął :) Nie każdy jednak lubi takie medyczne zabawy. Jeżeli domowe sposoby to koniecznie odgazowana cola, pita nie więcej niż mała łyżeczka na raz, pobudza wydzielanie soków trawiennych i pepsyny, duża zawartość cukru stawia organizm na nogi, do tego słone paluszki, wyrównują zapotrzebowanie na sód. Moża też pić wodę z solą i cukrem na wyrównanie elektrolitów lub gotowe preparaty dla dzieci np.acidolit. Na biegunę stoperan. Najważniejsze to nawadnianie, pij malutkimi łykami płyny w temp.pokojowej, ciepłe niepotrzebnie podrażniają....Mam nadzieję, że się uporasz z jelitówką i uda ci się polecieć. Życzę zdrówka!
Kenzo1976
3 kwietnia 2013, 21:30Na jelitowke polecam coca cole, pepsi, lub 7 ap , to do picia , a co do jedzenia, to nie jesc, jak troche przejdzie, to suchary na poczatek , mam nadzieje,ze jutro poczujesz sie o niebo lepiej.
fiona.smutna
3 kwietnia 2013, 21:13podobno na jelitówkę dobrym lekarstwem jest cola z puszki. Ale nie pytaj czemu:)) nie wiem,:) może ten cukier?
mikolino
3 kwietnia 2013, 20:45zdrowka :-*
ewej1993
3 kwietnia 2013, 20:22a u mnie też dziś było błękitne niebo cały dzień, ani jednej chmurki. W Polsce. Chociaż dziś pogoda u mnie wygrała z angielską :) Szybkiego powrotu do zdrowia. Nie martw się treningami, może znajdziesz czas w Polsce na kilka przysiadów, albo jakiś spacer, lepsze to niż nic :) Powodzenia w dążeniu do celu :)