Generalnie wczoraj byliśmy zaproszeni na grilla i nie ukrywam mimo iż bardzo się starałem ograniczać i tak wciągnąłem trochę ponad program. Karkóweczka z Biedronki jest tak cudownie pyszna iż próbowałem, ale poległem i zżarłem aż 3 porcje. Do tego 1 piwko i trochę whisky - wiem, że to puste kalorie i ie mam dobrego wytłumaczenia, po prostu mój brat, który na stałe mieszka we Francji wpadł na urlop i dla towarzystwa wypiłem aby miał z kim. Zacząłem sobie myśleć o rowerze, ale z obecną wagą to chyba zarwałbym każdego. Wprawdzie nie wiem ile schudłem - ważę się raz na miesiąc i teraz to będzie 18 sierpnia u pani dietetyk - to wchodzę już w portki w których jeszcze miesiąc temu się nie mieściłem. Tak więc jest jakiś progres. Strasznie się zacząłem bać co ja zrobię ze skórą po schudnięciu. Macie może jakieś patenty, albo pomocne lub sprawdzone rozwiązania???
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Maratha
15 sierpnia 2016, 15:40raz na jakis cas ani karkowka ani piwko nie zaszkodza, byle ten raz byl raz a nie przez tydzien dzien w dzien, a ten jakis czas nie byl co tydzien :) Da sie schudnac jedzac pizze co tydzien w weekendy, wiem bo schudlam tak, ale to co moglo mi zajac 2 miesiace zajelo mi pol roku a potem sie zniechecilam do diety i wrocilam do stanu wyjsciowego... Teraz sie trzymam tego raz na jakis czas czyli jak jest jakas okazja. Grill moze byc bardzo dietetyczny, moj patent to szaszlyki z kurczaka i warzyw i... burgery ;) chude mieso mielone, jajko, przyprawy + bula pelnoziarnista + masa warzyw. Pycha. A co do skory, to wszystko zaezy od tego jak chudniesz i jak szybko chudniesz, moze sie wiekszosc ladnie wchlonac, moze sie okazac ze niezbedna bedzie operacja. moj ex schudl ok 70kg i zadne operacje nie byly mu potrzebne, skora sie wchlonela ladnie, ale zajelo mu chudniecie dobre 2-3lata, sporo sie ruszal no i mial kolo 23 lat... wiec skora plastyczniejsza niz u nas pieknych 30letnich. Probuj 'babskich' sposobuw - masaze, zimne prysznice, kremy.
Kora1986
8 sierpnia 2016, 11:22wiesz co... ja jestem zdania, że gdyby człowiek nie pozwalał sobie raz na jakiś czas na takie odstępstwa to nie wytrzymał by na diecie. Zasada jest jedna - nie za często :-)
lovesounds
8 sierpnia 2016, 08:02Bardzo podobny wpis poczyniłam niech żyje weekendowa rozpusta! ;)
CzystaKarta
7 sierpnia 2016, 17:57W wyjątkowych sytuacjach można sobie pozwolić na luz w diecie bez wyrzutów sumienia, Uwierz mi spacer działa cuda, zacznij systematycznie chodzić. Co jakiś czas zwiększaj dystans i tempo marszu (np. ja obecnie robię ok. 7 km w godzinę). Ważne żeby robić to systematycznie. Co do skóry nie mam pojęcia jak to będzie w twoim przypadku. Trzymam kciuki i wierzę że dojdziesz do swojego celu.
AnnaSpelniona
7 sierpnia 2016, 16:35Polecam nie martwienie na zapas ! Najpierw pozbądź się balastu .. Pomysl jak często twoje życie twoje myśli karaza wokół ciebie .jedzenia .wagi .wyglądu itd .....Żyjesz tu dziś teraz!!!!!! .ja do swojej wagi podeszłam jak do nałogu .i na szali wagi stawiam siebie a na drugiej mój nałóg jedzenia. Ja unikam ....Poprostu biesiad itp ....nie zaprzątają sobie głowy skóra ....postaw sobie cel i małymi kroczkami nawet szuraniem idź do celu! . Kiedyś myślałam podobnie .....każdy ruch jest dobry ważnie że systematycznie ! Na ból głodowy się nie umiera ale jak się go przetrwa to rośnie samoakceptacji i siła !!!!! Życzę ci tego ...pamiętasz szukaj sposobów a nie powodów !
Bubbza
7 sierpnia 2016, 16:30Na początek proponuję najprostszą aktywność- spacery. Możesz zaczynać od wolnego tempa, a wraz ze wzrostem kondycji zwiększać intensywność. Będzie dobrze! Trzymam kciuki!
kasia123444
7 sierpnia 2016, 15:29Spróbuj nordic walking.Możesz wciągnąć żonę i fajnie spędzać czas. Trochę zrzucisz i możesz zacząć jeździć na rowerze.A i jeszcze basen odciąża stawy i kręgosłup. Ja chodzę na aquaaerobic i jest to całkiem fajna forma ruchu i wbrew pozorom są też panowie. Co ze skórą to nie wiem, zapytaj kogoś mądrego. Wydaje mi się,że ważne oprócz diety są ćwiczenia.
Pigletek
7 sierpnia 2016, 15:07Cóż Ci powiedzieć... na diecie lekko kurde nie jest ;) Wokół tyyyyyle pysznych rzeczy. Ale trzeba wybrać: albo chudnięcie albo jedzenie... :/ A co do skóry, to w 90% to sprawa genów. Znam takich co nie robili nic i skórę mają w idealnym stanie, a znam i takich, którzy ćwiczyli, smarowali, chodzili na zabiegi (jak ja), a skóra nie wytrzymała. Ja liczę na wygraną w Lotto, żeby zrobić plastykę :/