Boże jak dawno mnie tu nie było. Ale pomyślałam, że skoro znowu zaczynam walkę z kilogramami to wrócę na vitalię. I voilá jestem! Od czego by tu zacząć... Hm... Ostatni raz jak tu byłam to chodziłam jeszcze do liceum. Trochę się u mnie zmieniło . Teraz studiuję polonistykę-komparatstykę na Uniwersytecie Jagielońskim. Właśnie trwa sesja( właściwie już się skończyła a ja ja to ja przez większość wolnego czasu siedziałam w domku w Cieszynie, a obudziłam się dopiero w ostatnim tygodniu sesji i oczywiście musiałam pisać podanie o przedłużenie . Cała Wiktoria). Wszyscy już pozdawali , a mi zostało jeszcze dużo do zaliczenia m.in łacina, logika, francuski, staropolka i warsztat literaturoznawczy. Ale jakoś nic mi się nie chce.
Postanowiłam się wziąść za siebie. Pod każdym postem będę zamieszczać swoje menu i chętnie poddam je Waszej ocenie. Codziennie burczy mi w brzuchu i codziennie mam wrażenie że jem za dużo. W przyszłym miesiącu idę na badania genetyczne tz. Będę wiedzieć co jeść ,a czego się wystrzegać. Koszt takich badań ok. 3000 zł ( wiem, boli :p). Ale naprawdę mam dość swoich 130 kg coś jak mały wieloryb. I tym razem naprawdę chcę zrobić to DLA SIEBIE, nie żeby uszczęśliwić bliskich czy aby coś komuś udowodnić. DLA SIEBIE.
A i zapomniałam o najważniejszym , rok temu przeszłam na wegetarianizm. Nie jem mięsa ani ryb, więc przy układaniu jadłospisu, będzie mi trochę trudniej.
Na początku roku akademickiego zapisałam się na zajęcia do najfajniejszego prowadzącego ze staropolki, a teraz okazuję się że naszą grupę w drugim semestrze będzie prowadził profesor, który statystycznie kolokwialnie mówiąc " udupia" jedną trzecią studentów przy egzaminie. Po prostu cudownie. Jutro mama NIM pierwsze zajęcia.
Menu:
Śn. : 3 łyżki ekologicznego bezcukrowego musli z jogurtem naturalnym
II śn. :Activia do picia kiwi - truskawka 350 ml
Obiad: ciemny makaron spaghetti z sosem roboty mojej mamy :)
Podwieczorek :pół melona
Kolacja: jogurt pitny waniliowy 0% jovi 250 g
Przekąska: orzechy nerkowca 75 g, sok z kiszonej kapusty i marchwi 250 ml
betterthanyesterday
27 lutego 2015, 01:14a więc tak: lepiej jogurty smakowe zastąpić naturalnymi, a jeśli ci nie smakuje to dodać owoce lub dżem. Według mnie jesz dużo za mało... (i jak tu ma w brzuchu nie burczeć?) Może schudniesz ale dopadnie Cię jojo, albo rozwalisz sobie metabolizm. Jedz dużo ale zdrowo, trochę się ruszaj i waga będzie spadać, nie ma opcji :) powodzenia!