Muszę się pochwalić ogromnym sukcesem, jestem w rodzinnym domu, a waga leci w dół a nie w góre, ho ho ho co to się porobiło. W sumie nie dziwię się bo sama przygotowuję sobie posiłki a domownicy jedzą co innego i o dziwo nie protestują :)
O ile dieta ma się wspaniale, to moje plany "naukowe" póki co raczkują. Nie mogę zabrać się za pisanie pracy bo wszystko mnie rozprasza, wiem każda wymówka jest dobra. Zamiast tego leże w swoim łóżeczku i nadrabiam zaległe odcinki czasu honoru :) Jezu kocham ten serial !
Trzecia sprawa to walentynki. Od 21 lat spędzane samotnie, ale jakoś się tym nie przejmuję tym bardziej, że zauważyłam nową modę na hejtowanie walentynek i tak ma być ! :)
Pochwale się Wam moim wczorajszym obiadem, może ktoś skorzysta z pomysłu, a przepis znajdziecie na moim "świeżym" blogu : http://not-boring-diet.blogspot.com , taka mała reklama :) ale zapraszam serdecznie :)
Dzisiaj jadę na spotkanie z moimi psiapsiółami z liceum, na pewno wpadnie kilka piwek, trzymajcie tylko kciuki żeby nie skończyło się to jakimś nocnym fast foodem !
Buziaki kochane i pamiętajmy wiosna tuż tuż !!!
CaramelVanillaa
13 lutego 2014, 14:01O mamo, toż to wygląda prawie jak ciasto w-z :D
zdrowa.dieta
13 lutego 2014, 13:52wygląda apetycznie mmmmm :)
TheAniula19
13 lutego 2014, 13:49wygląda apetycznie ;) trzymamy kciuki za brak śmieciowego jedzenia, napewno takie nie wpadnie ;)
lovyourself
13 lutego 2014, 13:43jaki idealny wpis ! też jestem w rodzinnym domu, miałam pisać pracę licencjacką i też mam tysiąc wymówek, całe szczęście przynajmniej ćwiczę, ten omlet ! jaki wspaniały, zjadłabym z chęcią, a co do fast foodów, zjadłabym chińczyka dobrego, trzymaj się udanego spotkania !