ale jak mam być szczera to nie miałam ochoty....z Paweł sie już pogodziłam(no ale jest jakoś sztywno...on ma swoje zdanie a ja swoje)
z ćwiczeń to praktycznie codziennie rower nic pozatym...wczoraj tańczyłam...no ale zjadłam też trzy kawałki ciasta....
hmm co tu jeszcze napisać??.....aaa no i cały czas chodze na praktyki...jest super jutro dali nam wolne:))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ItsOnlyMe
15 maja 2008, 21:03Nie martw się, z czasem się 'pogodzicie' na dobre:) Widzę na rowerku jeździsz:) I tak trzymaj, nie poddawaj się!:)
cici1991
15 maja 2008, 20:37jak tam nasza dieta? ja jestem wytrwała (złamałam sie raz, gdy zjadłam troche chipsów), ale teraz daje rade... zerwałam z Michałem i to jedyne co mnie przytrzymuje przed załamaniem... ehhhh... czemu cie nie ma tak dawno na skype??