No i doszlam do wagi z pt - jest 62.7 Tak jak mowilam, to tylko pelne jelita. Wiec ogolnie tydzien jest dobry - bo juz w srode mam to co tydzien temu w pt. Czyli przy pomyslnych wiatrach w pt bede miala 62.2 :) Moze byc. Co prawda marzylo mi sie 61.0, ale coz. Dosc standardowo.
Wczoraj jednak nie bylam na zadnym dluzszym rowerowaniu - oprocz 9km (dom-praca-dom). No ale bylam na malym spacerze (2.5km) i zrobilam 20 min na stepperze - chyba pierwszy raz w zyciu. I sie zasapalam. Ale mysle ze od czasu do czasu moge to robic. Wedlug Endomondo spalilam 470kcal. Ale w sumie juz zauwazylam ze trzeba brac 2/3 z tych obliczen. Ale 310kcal spalonych w 20 min - to i tak ladnie:)
Dzisiaj na rowerze planuje zrobic min 14km. A moze uda sie wiecej. Sie zobaczy :)
A obiad dzis mamy dosc spory: jest tajski ryz z warzywami i ryba z pieca. Moze zjem tylko pol porcji - a reszte zostawie i ktos sobie potem podje :)
chcebycchudaikoniec
27 lutego 2013, 12:33powodzenia ;)