Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien 4


:( Nie jest tak fajnie :/ Jadlam dokladnie wg rozpiski ale niestety dzisiaj rano bylo 65,5. Podejrzewam ze wszystko przez kole lajt. Wypilam wczoraj 1,5 litra. Wiem ze to niezdrowe, ale co mialam robic jak przyszedl kolega i pil sobie z moim najwspanialszym czlowiekiem piwko jedno albo dwa a ja mialam patrzec? Wypilam cala kole. No i teraz waze miecej :/ Dzisiaj pewnie tez bede wazyc wiecej, chociaz tez pewnie nic nie zjem. No ale trudno. Wiec teraz mi zostalo 2,6 kg. Kurde - a to jest duzo :/ Najwazniejszcze to teraz sie nie zalamac. Cholara - a mialam nadzieje ze bedzie cos kolo 64,8. No ale nic - Walcze dalej.
Dzisiaj jest Queensday i znowu bedzie wielka impreza. A ja juz nie mam koli - wiec dzisiaj bede pila wode z cytryna. Troche glupi ten weekend, bo przez ta diete czekam zeby sie skonczyl. Choc jutro mam super jadlospis i na bank bede najedzona :)
Oki spadam cos porobic - zeby czas szybciej plynal.

Milego dnia:)
  • Olka55

    Olka55

    30 kwietnia 2011, 10:24

    na pewno wytrwasz :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.