Hej.
Pierwszy tydzień zleciał i niestety poległam jak zwykle zresztą. W środę na wadze było już 75 kg , a po weekendzie znowu to samo . Nie poddaję się i zaczynam drugi tydzień, mam nadzieję, że będzie udany.
Motywuje mnie to, że przypomniałam sobie wczoraj dlaczego latem nawet przy 30 stopniach chodziłam w spodniach ....A to dlatego, że w kiecce uda mi się obcierały kurczę jeszcze w zeszłe lato nie pamiętałam tego uczucia. No nic może to da mi kopa , tym bardziej że gdy schudłam to nakupowałam sobie tyle sukienek w które albo nie wchodzę albo strasznie wyglądam.
Będę tak zaczynać nawet milion razy ,aż przy milion pierwszym razie mi się uda znowu schudnąć. Najwyżej już nikt tu do mnie nie będzie zaglądał bo będziecie miały mnie dość.
Także znowu próbuje...
A w sobotę przede mną wyprawa do galerii po ciuchy. Chcę sobie kupić jakieś fajne bluzeczki na lato tylko obawiam się, że to mierzenie i przebieranie się nie będzie należeć do przyjemnych
Jak byłam szczupła to praktyczne we wszystkim było mi dobrze, nic się nie wylewało, we wszystko wchodziłam...A teraz może być ciężko.
Dobra kochane kończę, do następnego
MajowaKamila
5 czerwca 2019, 10:36Trzymam kciuki :)
Wena10
5 czerwca 2019, 20:15:-)
polishpsycho32
4 czerwca 2019, 14:11Wiesz pamiętam że rok temu też mi się obcieraly uda, zwłaszcza po plaży i dało mi to do myślenia.
Wena10
4 czerwca 2019, 17:13No właśnie mi też...szkoda że zepsułam to co już osiągnęłam... ale jak pisałam nie poddam się tak łatwo:-)
eszaa
4 czerwca 2019, 11:28prawidłowe podejscie, padłas- powstan.Trzymam kciuki za powodzenie kolejnej próby
Wena10
4 czerwca 2019, 11:58Dziękuję:-*
anika1308
4 czerwca 2019, 11:05Na obcierajace się uda w sukienkach polecam posmarowanie ud w miejscach gdzie się stykają dezodorantem w sztyfcie, sprawdzone, działa bezbłędnie ;)
Wena10
4 czerwca 2019, 11:59Dzięki muszę wypróbować:-)