Hej dziewczyny.
Tydzień piąty to całkowite odpuszczenie diety . Tak mnie zdołował wynik po 4 tygodniach, że nic mi się już nie chciało
I teraz tak sobie myślę... kurcze 4 tyg. wyrzeczeń , ćwiczenia średnio 4x w tyg . i takie słabe efekty . Ale żeby nie było... tydzień bez diety i na wadze +0,8 kg i gdzie tu sprawiedliwość ja się pytam ? Jestem strasznie zła z tego powodu Nie dlatego, że miałam tygodniowy reset tylko dlatego, że tak łatwo jest przytyć .
Na dzisiaj moja waga to 73,6 kg ...masakra.
Po przemyśleniach zmieniam trochę taktykę . Nie będę już tyle ćwiczyć bo zaniedbuję inne obowiązki i bardziej skupię się na zdrowym odżywianiu. Czyli ćwiczenia 3x w tugodniu - sama siłownia i jak będę miała wenę to może i rower .
Tak więc do boju , nie poddaję się .
Potrzebny był mi ten odpoczynek bo już fiksowałam
Zaczynam z wagą 73,6 kg .
Ograniczam kalorie i mniej ćwiczę żeby mieć siłę i czas na zwykłe obowiązki domowe.
Tak poza tym to w sobotę planujemy dalsze sprzątanie ogródka tym bardziej,że syn do nas przyjeżdża na weekend - trzeba go wykorzystać a potem będzie ognisko i grill tak na zakończenie dnia
I tym optymistycznym akcentem kończę swoje wywody .
Pa