Dziś na wadze 66,5kg jestem prze szczęśliwa .Jeszcze trochę i będzie w końcu upragnione 60kg no i tak długo wyczekiwane .Pierwszy raz udaje mi się z odchudzaniem .Odkąd tu jestem nie udało mi się tak schudnąć jak teraz .Szkoda ,że się wcześniej tak sumiennie za odchudzanie nie wzięłam ,przynajmniej na lato bym w miarę wyglądała no ale cóż lepiej późno niż wcale .Także jestem z siebie zadowolona nawet bardzo ,ćwiczeń też nie odpuszczam i czekam na ten październik żeby w końcu na basen zacząć chodzić Tak więc wszystko na plus ,jak dobrze pójdzie to może w następnym tygodniu zobaczę 65 ? zobaczymy.
Tak po za tym to dziś w garach jestem i sprzątam ,bo przecież wolna sobota Na obiad dziś robię domowego kebaba z frytkami .Mięsko oczywiście z piersi kurczaka ,zdrowa suróweczka tylko te nieszczęsne frytki ale parę mi nie zaszkodzi Dziś też robię ketchup z cukinii ,naprawdę świetny nie ma żadnej różnicy między np.ketchupem Pudliszki ,a nim Także polecam ,no i wiadomo na pewno zdrowszy bo bez chemii
No nic idę dalej w gary ,jeszcze trzeba po wekować słoiki ,a trochę ich jest
Pa Kochane i do następnego
kasia8147
14 września 2015, 11:39aż mi szczęka opadła :) dałaś czadu Kochana. Teraz jestem za Tobą daleko w lesie :) chodzisz na siłownię, czy w domku coś ćwiczysz? pozdrawiam :*
Wena10
14 września 2015, 17:03W domu ćwiczę z hantlami codziennie na ręce i nogi ,zajmuje mi to może z 15 minut :) czyli nie długo więc mi się nie nudzi ;)hantle mam 5kg ,żeby czuć mięśnie .Oprócz tego jeżdżę 3razy w tygodniu na rowerze po 40 minut :) ot i tyle .Planuję w październiku zacząć chodzić na basen chociaż raz w tygodniu i wtedy odpuścić sobie jeden rower :)
kasia8147
14 września 2015, 18:38Ekstra
angelisia69
12 września 2015, 13:50No lepiej pozno niz wcale,teraz bedziesz wiedziala zeby tu byc :P hihi Gratuluje ci :* Taki obiadek fast-foodowy brzmi super,ale nie kebab bo nie znosze,poprostu bym inaczej przyprawila ;-) a pare fryteczek nie zaszkodzi,odbebnisz na macie :P
Wena10
12 września 2015, 15:49Dzięki: ) obiadek był pyszny i oczywiście w granicach kalorycznych więc jest ok. Ja nie wiem jak ja do tej pory żyłam bez wagi kuchennej, teraz na prawdę jest mi o wiele łatwiej: ) mam nadzieję, że tak już zostanie: )