hej :*
Na początek dziekuje bardzo za wszystkie komentarze i za to , ze czytacie
Padło pytanie i w komentarzach i w kilku pw jak to się stało, ze mam taka wage a nie inna .
Hmmm historia krótka i niewarta opowiadania, ale okaj ;)
W skrócie to było tak :
I tak :
Ogóleni to było tak , wiekszośc moich spotkan towarzystkich i z "przyjaciółkami " opierało się na alkogholu a co za tym idzie czipsy, przekąski i ataki na lodówke po powrocie do domu a na kacu co najlepiej smakuje ? Fast food oczywiście....no i tak życie płynęło, a ze w towarzystwie gruszych o wiele koleżanek to ja bylam ta najchudsza , to nie robiło mi roznicy pare kg w ta czy w ta, nie myslalam o tym nawet szczerze mowiac, bo nawet jak się pojawiały szczupłe laski to alkohol dawał mi pewność siebie i nie miałam kompleksów...a raczej miałam ale zalane ....
Dodatkowo co...moim ulubionym zajęciem , było po pracy siedzącej!!!! wrócenie do domu wskoczenie do łózka oczywiście z przekąskami i przeglądanie neta , a później oglądanie seriali i tak dzień po dniu leciał....
Wiem ....dno totalne.... miałam wtedy naprawdę okropny okres w życiu, nie dość ze nie mogłam znaleźć dobrze płatnej pracy, to jeszcze kochałam faceta, który mnie traktował jak śmiecia ...bawił się mna.... ranił a mnie to tak bolało, ze nie wiedziałąm jak sobie z tym poradzić, nic mi się nie chciało, tylko właśnie lezec i się później napic i posmiac na siłe a na koniec popłakać z zalu i bezsilności.
ehhhh no masakra była....nawet nie chce tego okresu już wspominać więcej.
Na szczęście to gówno już daleko za mną, mam dobra prace, cudownego kochajacego faceta, który ma do mnie naprawdę dużo cierpliwości, bo przez te krzywe związki byłąm bardzo nieufna i bałam się, ale jakoś sobie radzimy :)
Znajomi ? jacyś tam są , ale doszłam do wniosku, ze lepiej być samemu niż mieć naokoło siebie fałszywych ludzi i takich co ciągna na dno zamiast podać reke i ciągnąć do góry :)
Ale wiecie co ? mimo ze każdy ma lepsze i gorsze dni , dołki , szuka dziury w całym , mogę spokojnie powiedzieć , ze tak jestem w końcu szczęsliwa i mam siłe żeby walczyć o sibie, mimo, ze już 30 na karku , stara jestem hahah :D ale mimo to będę dziaąłc i walczyć o lepsza wersje siebie :)
kasiiik123
11 września 2016, 08:24Chipsy... też moja zguba :/ Ale teraz będąc w ciąży praktycznie w ogóle ich nie jem...więc oby mi to zostało też po :D
jamida
10 września 2016, 22:36Zazdroszcze Ci ze.pomimo zlego czasu w zyciu ogarnelas sie. Masz faceta. Zerwalas zle znajomosci. Teraz walczyc o piekna figure. Zazdroszcze
jamida
10 września 2016, 22:40Ja tez przeszlam ciezki zwiazek. W okolo mnie bylo i jest pelno falszywych ludzi... do konca nie umiem sie ogarnac bo ciagle sama jestem. A samotnosc to taka straszna trwoga. Ale Tobie sie udalo;) schudnac tez sie uda
julka945
10 września 2016, 19:26początek wpisu jakbym siebie widziała, na zdjęciu to już w ogóle! :) bardzo dobrze, że już nie jesteś z tamtym facetem. powodzenia! :)
.Nyxa
10 września 2016, 11:59Po takim wpisie myślałam że ważysz z setkę, a tu 70 kg, dasz radę! :D Ja też dałam!
88sweet88
10 września 2016, 10:50Czy sie jest 30,40 czy nawet 50 letnia kobieta zawsze jest to dobry czas by walczyc o lepsza siebie! Wiec zycze powodzenia!!
ellysa
10 września 2016, 09:20tak bylo tez i u mnie.....
blue-boar
10 września 2016, 09:14oh kochana ale mamy podobną sytuacje. Trzymaj się tych, którzy sprawiają że będziesz szczęśliwa :*
kasiaa.kasiaa
9 września 2016, 22:11Z tymi "przyjaciółkami" to chyba wszędzie, ja od dłuższego czasu wolę na spacer iść sama z psem, lepiej się czuję, niż z koleżanką ze sztucznym uśmiechem :) Pozdrawiam i życzę Ci powodzenia :)
Doma19
9 września 2016, 20:43U mnie tez przyjaciolki tylko od "imprez" niestety
nuta
9 września 2016, 20:36piszesz jakbys miala wage trzycyfrowa. nie jest zle. pewnie w duzej mierze otluszczenie, ktore szybko zejdzie jak zaczniesz sie ruszac.
bigfemme
9 września 2016, 17:11znam dobrze te spotknia z przyjaciolkami. tylko ja mam takie prawdziwe od serca i wino zamiast kawy a raz na dwa czy trzy miesiace babskie wieczory . Ostatnio sie nawet smialam ze fundament naszej przyjazni zostanie zachwiany bo przestaje jesc i pic z nim .... Moja Madzia i Ania sa super takich przyjaciol Ci zycze
kottie
9 września 2016, 13:28Kurde, jakbym czytała o sobie, bardzo wiele się zgadza z moją historią ;)
Want_be_perfect
9 września 2016, 13:44NIe jestem sama w takim razie :) Całe szczęście, ze się dużo u nas zmieniło :*
mmmarlady
9 września 2016, 13:21I dasz radę, a co było to już nie ważne!
Want_be_perfect
9 września 2016, 13:23Dziekuje :*
aniaczeresnia
9 września 2016, 09:31U mnie tez stresy i imprezki przyczynily sie do nadprogramowego balastu. Coz, pozostaje sie motywowac do spadku ;-) Trzymaj sie!
Want_be_perfect
9 września 2016, 09:35Dziekuje :)
Kora1986
9 września 2016, 09:21uff - dobrze, że ten etap już za Tobą :-)
Want_be_perfect
9 września 2016, 09:31:*
Nattiaa
9 września 2016, 09:17ja polecam wykupienie diety z vitalii albo bebio.pl, naprawdę smaczniutki8e dania a waga ładnie leci w dół i przede wszystkim jest zdrowo a to najważniejsze, powodzenia
Want_be_perfect
9 września 2016, 09:31Nie dzięki :) Mam swoja diete już rozpisana :)
xandii
9 września 2016, 09:05aż mi się zaśpiewało w głowie: "It"s my life"!!!! Boszszsz, jak ja się cieszę, że to wszystko napisałaś! :) aż mi się buzia uśmiechnęła, że nie tylko ja taka mądra inaczej byłam :))) PS. Jak Ty jesteś stara w wieku 30 lat, to ja chyba powinnam się za kwaterką rozglądać ;) wiesz co, kiedyś jeden mój kolega powiedział, że najpiękniejsze kobiety to takie koło 35 lat : jeszcze śliczne, młode i z werwą, ale już mądre życiowo. I jako, że minęłam już ten wiek to mogę przyznać, że to święta prawda. Z tym, ze ja jeszcze pociągnęłabym ta kreskę wiekowa do góry - no wiesz, takie małe dowartościowanie mi się włącza ;)
Want_be_perfect
9 września 2016, 09:32hahah obie byłyśmy mądre inaczej ;) Naszczescie to już za nami :****