Z dniem wczorajszym oficjalnie zakończyły się moje prawie miesięczne wakacje.
Było pięknie, wspaniale i cudownie. Wybawiłam się, wyleniuchowałam, naładowałam baterię. Szkoda, że to koniec ale to nie są ostatnie wakacje w życiu
Na wadze 71,6 kg. Tak, tak. Pofolgowałam bardzo, aż wstyd pisać ile czasami jadłam i piłam, dziwię się że przytyłam tylko kilogram Ale w sumie trochę się ruszałam, więc pewnie udało się spalić część tych kalorii.
Czekałam na wakacje, a teraz czekam na 6 z przodu! Do dziełaaaaaa
angelisia69
19 lipca 2017, 13:30Najwazniejsze ze wypoczelas i przywiozlas mile wspomnienia ;-)
ZdrowieJestGit
19 lipca 2017, 12:25Powodzenia :) Kolejne wakacje już za rok....
agazur57
19 lipca 2017, 12:18Też czekają mnie wakacje- psychicznie nastawiam się na: niepicie i nie jedzenie słodyczy. Zawsze przez drinkowanie nie wypocznę- niby dużo tego nie jest, a potem jestem przymulona. Forma już nie ta. Resztę spalę w ruchu