Właśnie wróciłam od fryzjerki pozbawiona 5 cm długości swoich włosów, jestem mega zadowolona . Jedyna fryzjerka, która ścina włosy tak jak chcę, a nie tak jak ona chce, a włosy są w bardzo dobrej kondycji, cudowne . Jestem jej stałą klientką od wielu lat, ale wcześniej na różne się trafiało.
Po wizycie w salonie poszłam do sklepu musząc kupić kilka rzeczy. Przyznaję się, że zachciało mi się czegoś, od czego byłam uzależniona - chipsów! Powstrzymałam na szczęście tą pokusę i szybko czmychnęłam z dala od tej alejki. No ale jednak pokusa na przekąskę została, kupiłam więc małą kiść winogrona, którego uwielbiam. Choć on też swoją kaloryczność ma, ale trochę nie zaszkodzi .
No i jest to kolejny dzień, kiedy mi się nie chce ćwiczyć. Po wczorajszym rowerku bolą mnie mięśnie brzucha i uda. Nie polecam wtedy kichać.. . Zobaczymy jak to będzie, może wieczorkiem sobie poćwiczę... .
Teraz siedzę tu z moim "zestawem małego naukowca " i kończąc wpis zabieram się za naukę. Trzymajcie za mnie kciuki, ciężki tydzień się zaczął .
Jutro mam też tak zwany "dzień ważenia". Nie spodziewam się cudów na kiju, ale mam nadzieję, że zobaczę wagę 74 kg z hakiem .
Miłego popołudnia wam życzę!
angelisia69
18 października 2016, 03:40ja pamietam jak bylam mala i mialam kaszel,jak wtedy miesnia brzucha pracowaly :P Wypoczywaj ;-)
Vroobelek98
18 października 2016, 08:15Dziękuję ;)
Nesti.
17 października 2016, 16:57Dni ważenia to te których najbardziej wyczekujemy, oby Twoj przyniósł Ci jak największy spadek :)
Vroobelek98
17 października 2016, 17:12Dziękuję bardzo ;D